Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyrodnicy obrączkują i badają krakowskie łabędzie nieme

Anna Agaciak
Anna Agaciak
W ciągu sześciu godzin przyrodnicy wyłowili z Wisły 31 łabędzi
W ciągu sześciu godzin przyrodnicy wyłowili z Wisły 31 łabędzi fot. Andrzej Banaś
Inicjatywa. Wiosną dowiemy się jak te największe polskie ptaki radzą sobie z brudną wodą w Wiśle, smogiem i niezdrowym dla nich chlebem.

Grudniowy, mroźny, sobotni poranek. Na Wiśle, pod mostem Dębnickim, wodne ptaki uważnie obserwują brzegi. Może ktoś przyjdzie i nakarmi? Na pierwszy rzut oka widać, że są bardzo głodne. Wystarczy, że przechodzień zatrzyma się na chwilę a od razu pędzą do niego po wodzie. Taka sytuacja jest idealna dla przyrodników, aby łatwo i sprawnie przeprowadzić akcję obrączkowania i badania łabędzi niemych.

[i]Autor: Anna Agaciak[/i

Uczelnie i ptaki

W poprzednią sobotę przy zakolu Wisły zgromadziło się kilkanaście osób. To wolontariusze: członkowie Małopolskiego Towarzystwa Ornitologicznego (MTO), Sekcji Ornitologicznej Koła Naukowego Leśników Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie i Koła Przyrodników Studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Przyszli pomóc w pierwszej w tym sezonie zimowej akcji polegającej na obrączkowaniu łabędzi niemych, ich ważeniu i mierzeniu oraz pobieraniu próbek do badań nad wpływem metali ciężkich na kondycję populacji tego gatunku zimującego w Krakowie. Te analizy prowadzą: Zakład Zoologii Kręgowców i Biologii Człowieka, Zakład Fizjologii Zwierząt i Toksykologii oraz Instytut Biologii - Uniwersytetu Pedagogicznego (UP) im. KEN w Krakowie.

- Wyniki będą gotowe na wiosnę - mówi pani Kasia, doktorantka z UP koordynująca ten projekt. - Chcemy dowiedzieć się jak na te ptaki wpływa zanieczyszczona Wisła i ciężkie od smogu krakowskie powietrze. Może uda się także zbadać jak bardzo szkodzi im chleb rzucany do wody przez krakowian - dodaje.

Bez paniki

Wszyscy dokładnie wiedzą co robić. Dwóch młodych mężczyzn zaczyna wrzucać do wody płatki owsiane. Nie toną i są chętnie zjadane przez łabędzie.

Obok starsze małżeństwo karmi ptaki pieczywem. Niektóre łabędzie same wychodzą na brzeg aby napełnić brzuchy. I po chwili dwa pierwsze osobniki bez obrączek znajdują się w ramionach przyrodników. Zaskoczone tylko przez chwilę próbują się wyrywać, ale umiejętnie chwycone pod skrzydła nie mają szans. Zostają przeniesione na trawnik, gdzie trafiają pod opiekę wolontariuszek. Aby uniemożliwić łabędziom ucieczkę trzeba związać im nogi i najlepiej przykucnąć nad ptakiem. Wkrótce na trawie około dziesięciu osobników oczekuje na zaobrączkowanie. Nie widać paniki. Ptaki spokojnie układają szyje na ziemi i cierpliwie czekają co się wydarzy. Tylko duże samce próbują sykiem przestraszyć przyrodników.

Krzysztof Dudzik, (obrączkarz Stacji Ornitologicznej Muzeum i Instytutu Zoologii PAN, członek Stowarzyszenia M.O.S.T. z siedzibą w Kielcach) koordynujący akcję obrączkowania zaczyna przeprowadzać pomiary łabędzi. Jego koleżanka dokładnie wszystko notuje.

- Podczas obrączkowania łabędzi, z wykorzystaniem standaryzowanych metod, zbierane są cenne dane biometryczne (pomiary ciała), takie jak długość, głowy, skrzydła i łapy oraz informacje na temat ich masy, wieku oraz płci - mówi Krzysztof Dudzik. - Regularne odczyty kolorowych obrączek w miejscu zimowania pozwalają natomiast przybliżyć nam wiedzę o tym, jak długo wykorzystują to zimowisko poszczególne osobniki, w zależności od płci i wieku. Badamy również, czy oznakowane ptaki wybierają zakole Wisły pod Wawelem przez kolejne lata i jaki procent z nich zmienia je w następnych sezonach. Staramy się również poznać różne czynniki na to wpływające.

Każdy ptak jest dokładnie oglądany. Przyrodnicy sprawdzają czy nie są osłabione, chore, bądź czy nie mają pasożytów. Każdy łabędź ma także porównywany kolor dzioba z wzornikiem. Oceniana jest też wielkość guza na dziobie.

W ciągu sześciu godzin przyrodnicy wyłowili z Wisły trzydzieści jeden ptaków. Choć raz za razem podchodzili do brzegów, będące w wodzie ptaki, widząc „uwięzionych” towarzyszy, nie uciekały. Głód był silniejszy od strachu. Zresztą obserwowały, że na trawie nic się złego nie dzieje i po sprawnie wykonanych badaniach wyłowione ptaki bezpiecznie wracały do rzeki. Często te same, zaobrączkowane osobniki, tuż po wypuszczeniu, ponownie, jako pierwsze zbliżają się do karmiących je ludzi.

Podczas sześciu sezonów zimowych 2010-2015 w Krakowie przyrodnicy zaobrączkowali ponad 500 łabędzi. W trakcie bieżącej zimy (2016/2017) planują zaobrączkować kolejne 100 ptaków.

Nie karmić chlebem!

Wiele osób zwłaszcza zimą usiłuje pomóc głodnym łabędziom karmiąc je pieczywem. Niestety, jak zapewniają nas przyrodnicy, jest to niekorzystne dla ptaków.

Od dawna starają się tłumaczyć, że nie każdy łabędź przebywający blisko człowieka wymaga dokarmiania. Ptaki te po okresie lęgowym gromadzą w swoim ciele duże zapasy tłuszczu, niezbędne do przeżycia zimy. Jeśli w okresie migracji dokarmiamy je w stałych miejscach przez dłuższy czas, ptaki przestają wędrować.

Tymczasem chleb jest pokarmem mało wartościowym, ubogim w białko, minerały oraz witaminy. Pozostawiony na brzegu szybko zamarza, a przy dodatnich temperaturach kwaśnieje i pleśnieje, stając się pożywką dla drobnoustrojów zagrażających zdrowiu i życiu ptaków.

W przypadku długotrwałych i mroźnych zim dopuszczalne jest karmienie tych ptaków, ale wyłącznie ziarnem i jarzynami bez dodatku soli. Duże dawki soli w diecie mogą powodować opóźnienie w rozwoju piskląt czy mniejszą płodność.

Obserwacje ornitologów wskazują, że łabędzie korzystające z dokarmiania zimą w dużych miastach są w gorszej kondycji niż te, które zimują dziko.

Długotrwałe spożywanie chleba przez łabędzie może u nich powodować kwasicę, przerost lub opuchnięcie wątroby i inne choroby, objawiające się biegunką. Łabędź, który pobierając naturalny pokarm zgromadzi do dwóch kilogramów tłuszczu, potrafi przeżyć bez jedzenia co najmniej miesiąc. Pod warunkiem, że nie jest w tym czasie niepokojony i nie traci energii na przemieszczanie się. Podczas załamania pogody minimalizuje on wtedy straty energetyczne, przeważnie leżąc z głową schowaną pod skrzydłem.

Przyrodnicy dodają, że karmiąc łabędzie w okresach cieplejszych przyczyniamy się do ich pozostawania na danym akwenie. Narażamy je na późniejsze przymarznięcie do lodu. Dokarmianie jest szczególnie niebezpieczne, gdy nagle, nadejdą ostre mrozy. Słabsze ptaki nie są w stanie konkurować o pokarm z silniejszymi osobnikami i przymierają głodem.

***

Łabędź niemy

Jest najcięższym ptakiem gniazdującym w Polsce. Jego waga wynosi przeciętnie 8-13 kg. Zdarzają się ptaki o masie ciała przekraczającej 16 kg. Długość ciała łącznie z szyją wynosi 140-160 cm, a rozpiętość skrzydeł 200-240 cm. Pokryty jest zdumiewającą liczbą około 25 000 piór. Samce są większe i cięższe od samic. Przeważnie mają także większe guzy na czołach i dzioby o intensywniejszym kolorze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski