Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pstrąg za 1300 złotych, bo łowiony nielegalnie

Piotr Rayski-Pawlik
Nowy Targ, Waksmund. Mieszkaniec wsi Waksmund zjadł najdroższe pstrągi w Polsce. Za każdego z dwóch złowionych przez siebie pstrągów zapłacił łącznie ponad 1300 zł!

Złowienie dwóch rybek w rzece to nic złego? Takie myślenie może drogo kosztować! Przekonał się o tym Grzegorz F. z Waksmundu, którego nowotarski sąd skazał właśnie za złowienie w Dunajcu dwóch pstrągów na srogą karę.

Jest ona tak duża, że pechowy wędkarz za jedną rybę zapłacił ponad 1300 zł! Co więcej, o tym, że złamał prawo, dowiedzieli się także jego sąsiedzi.

Sąd nakazał bowiem, by dane „rybaka-przestępcy” zostały podane do publicznej wiadomości na tablicy ogłoszeń Urzędu Gminy Nowy Targ. Zważywszy na skalę przestępstwa, wiele osób dziwi się, czy sąd naprawdę musiał być względem wędkarza aż tak surowy...

Sąd był nadgorliwy?

Zgodnie z wyrokiem Grzegorz F. musi zapłacić grzywnę, nawiązkę na rzecz Koła Wędkarskiego i zwroty kosztów sądowych na łączną kwotę 2666,45 zł. O tym, że kara jest sprawiedliwa przekonani są inni wędkarze.

- To bardzo poważne wykroczenie, ten pan złamał aż trzy przepisy naraz - przekonuje Tadeusz Jurek, prezes nowotarskiego Koła nr 28 Polskiego Związku Wędkarskiego, a także zawodowy strażnik rybacki na emeryturze.

Jak wylicza Tadeusz Jurek, skazany wędkarz łowił ryby w grudniu zeszłego roku bez karty rybackiej, w okresie ochronnym pstrągów, a także nie zachował wymaganej odległości od progu wodnego, co jest niedopuszczalne, choć łatwiej tam złapać ryby.

- Ludzie dziwią się, czemu nie daliśmy mu po prostu mandatu - mówi prezes Koła Wędkarskiego. - Za to, co zrobił ten pan, bezwzględnie musiał jednak trafić przed sąd. Prawo rybackie rygorystycznie reguluje takie kwestie.

Skazany to kłusownik?

Także inni wędkarze przyznają rację prezesowi. - Karta wędkarska i opłaty za prawo do połowu to wydatek w sumie około 300 złotych i kwestia zdania dość łatwego egzaminu obejmującego wiedzę z zakresu gatunków ryb, ich rozmiarów i okresów ochronnych - mówi Wiktor Czaja, strażnik rybacki. - Co więcej, pan F. nie był po raz pierwszy złapany na gorącym uczynku. To recydywista - dodaje.

Faktycznie. Jak udało nam się ustalić, obecny wyrok to już kara za czwarte przewinienie wędkarza z Waksmundu. Śmiało można więc powiedzieć, że sąd skazał go na tak ostrą karę jako „rybaka-kłusownika”.

Sąd nie komentuje...

Próbowaliśmy porozmawiać o wyroku z prezesem nowotarskiego sądu. Był jednak nieuchwytny i wyroku nie skomentował.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski