Oczywiście odpór podejrzeniom o ukrywanie istotnych faktów dali dawni funkcjonariusze MON, ustami ppłk. Sławomira Komisarczyka, który stwierdził, że w zniszczonych dokumentach niczego ważnego nie było.
Jak można przypuszczać, rozmowa ministra Macierewicza z ppłk. Komisarczykiem przebiegała następująco.
- Komisarczyk, co wy tam palicie?
- Ja? Radomskie, ale jak pan minister woli, to Klich ma camele.
- Co ty mi p… za uszami, Komisarczyk? Na wysypisku co palicie po nocach?
- A, takie tam szpargały… Budynek idzie do służby zdrowia, nie, no to się pali takie faktury za odzież, za środki czystości, za materiały biurowe. Ja wiem, że to powinno iść na makulaturę, ale kto to teraz skupuje, nie?
- Mówią, że akta palicie.
- Jakie akta?
Ech, ten Pasikowski. Prorok jaki, czy co?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?