Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radny i burmistrz krytykują działania Chmielowskiego

Tomasz Mateusiak
Łukasz Chmielowski - dzięki temu, że stworzył (za samorządowe pieniądze) spółkę PKG - dziś jest w niej członkiem zarządu i pobiera sporą pensję. Radni chcą go jednak postawić przed sądem
Łukasz Chmielowski - dzięki temu, że stworzył (za samorządowe pieniądze) spółkę PKG - dziś jest w niej członkiem zarządu i pobiera sporą pensję. Radni chcą go jednak postawić przed sądem Fot. Łukasz Bobek
Podhale. Zakopiański radny Józef Figiel domaga się, by prokurator kolejny raz przyjrzał się sprzedaży PKL. Zdaniem Figla przy kupnie kolejek górskich wiele złego zrobił były urzędnik miejski Łukasz Chmielowski.

Czy Łukasz Chmielowski, twórca firmy Polskie Koleje Górskie (PKG), która kupiła od państwa m.in. kolej na Kasprowy Wierch, stanie przed sądem? Tego chce jeden z zakopiańskich radnych, Józef Figiel. Jego zdaniem Chmielowski mógł przekroczyć swoje uprawnienia wprowadzając do samorządowej spółki prywatnego inwestora. Skutkiem tego udziały podhalańskich gmin w PKG zmalały ze 100 procent do... 0,3 procenta.

Figiel znów o PKG...

Choć od prywatyzacji Polskich Kolei Linowych minęły blisko trzy lata, w Zakopanem decyzje podejmowane w tym czasie w dalszym ciągu budzą wątpliwości. Na ostatniej sesji rady miasta temat poruszył Józef Figiel z Prawa i Sprawiedliwości.

- W poprzedniej kadencji rady, gdy rząd Platformy Obywatelskiej sprzedawał kolejki, byłem w opozycji - mówi Józef Figiel. - Od początku mówiliśmy, że do tej sprzedaży nie można dopuścić. Gdy było wiadomo, że jest ona nieunikniona, miasto miało samo kupić PKL. Tu wyszedł klops...

Jak zaznacza Figiel, od początku mówiono, że spółka, którą powołały cztery tatrzańskie gminy - Zakopane, Poronin, Kościelisko i Bukowina - wyemituje obligacje i za zarobione w ten sposób pieniądze odkupi Polskie Koleje Linowe od PKP. Stało się inaczej, bo ówczesny burmistrz Janusz Majcher zamiast tego znalazł zagranicznego partnera (luksemburską firmę Altura, kontrolowaną przez fundusz Mid Europa Partners), który przejął ponad 99 proc. akcji PKG.

Był przekręt czy nie?

Dziś - posiadając 0,3 proc. akcji firmy - samorządy nie mają w PKG zbyt dużo do powiedzenia. - Od początku nie tylko my uważaliśmy, że miał miejsce pewnego rodzaju przekręt - mówi dziś Figiel. - Prokuraturę w tej sprawie alarmował na przykład poseł Arkadiusz Mularczyk. Śledczy podejmowali temat, ale ostatecznie nikt oskarżony nie został.

Zdaniem radnego mimo to sprawę trzeba zbadać jeszcze raz. Dlaczego? Figiel mówi, że dotychczas prokuratura badała, czy nadużyć nie dopuścił się były burmistrz Zakopanego Janusz Majcher. Tymczasem zdaniem radnego ostatni raport Najwyższej Izby Kontroli z marca 2016 r. wskazuje, że na większości dokumentów z tamtego okresu podpisany jest Łukasz Chmielowski, były urzędnik miejski, pierwszy prezes PKG (to on znalazł fundusz jako inwestora), a dziś członek zarządu PKL.

- Działania Chmielowskiego powinny zostać zgłoszone do prokuratury - kończy Figiel.

Burmistrz Leszek Dorula nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji. - Muszę to skonsultować ze swoimi prawnikami - mówi. - Całość brzmi jednak sensownie. Działania pana Chmielowskiego mnie też się nie podobają. Przecież będąc prezesem PKG był zarazem urzędnikiem miejskim. Mimo to doprowadził do tego, by gminy utraciły kontrolę nad spółką. Działał na szkodę swoich pracodawców.

Chmielowski milczy...

Co na to Łukasz Chmielowski? Nie zgodził się na rozmowę. Biuro prasowe PKL wysłało do nas tylko komunikat. Czytamy w nim, że firma nie zna wypowiedzi radnego Figla, więc trudno jest się jej do nich odnieść.

PKL zapewnia jednak, że wszelkie działania przy prywatyzacji prowadzone były w dobrej wierze i miały na celu dobro spółki, akcjonariuszy oraz Zakopanego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski