Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reanimator baterii

Grzegorz Tabasz
Przyroda. Ciężko być przyrodnikiem. Szczególnie w chwili gdy polityka (a może nawet historia) wchodzi w ostry wiraż. I dlatego ani słowa o stonodze, choć przyznaję, iż zwierzątko jest szalenie interesujące. Nie, nie. Jeszcze nie teraz.

W zamian opowiem o rzeczy przyziemnej i szalenie użytecznej. O reanimatorze baterii. Choćby zwyczajnych paluszków. Wymagania techniczne drobnej elektroniki sprawiają, iż jeśli napięcie w baterii spadnie poniżej poziomu 1 V, urządzenie sygnalizuje konieczność wymiany źródła energii.

Zużyte ogniwa lądują w koszu, choć wciąż zawierają sporo mocy. Często nawet 80 proc. stanu wyjściowego. Jednym słowem, marnotrawstwo.

I tu pojawia się genialny wynalazek amerykańskiego start-upu, zwany reanimatorem baterii. Wygląda jak koszulka z cienkiej blaszki zakładana na zużytą baterię, która dzięki mikroukładowi elektronicznemu podnosi napięcie do wymaganego poziomu 1,5 V. I to na dłuższy czas.

Diabeł tkwi w szczegółach, czyli cenie. Komplet czterech reanimatorów wyceniono na 10 dolarów. W sklepach od września. Chcę to mieć! I to już!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski