Czytaj także: Krakowianie zadecydują, czy chcą zimowych igrzysk >>
Majowe głosowanie raczej nie przysporzy nam dylematów. Jakaż bowiem może być odpowiedź na pytanie o budowę systemu monitoringu? Chcemy przecież czuć się bezpiecznie. Lubimy też wszelkie udogodnienia. Trudno więc spodziewać się negatywnych odpowiedzi na pytania o ścieżki rowerowe czy metro.
I o to chodzi. Polityków Platformy najwyraźniej mało interesuje zdanie mieszkańców. Liczy się wrażenie, że oni chcą uczynić nas szczęśliwymi. Nie ma znaczenia, że referendalne pytania są pozbawione konkretów, że nie będzie czasu na rzetelną dyskusję poprzedzającą głosowanie. Tematy metra, kamer na niebezpiecznych osiedlach, ścieżek dla rowerzystów zapewne wrócą w jesiennej kampanii wyborczej.
Choć grupa przeciwników igrzysk olimpijskich od kilku miesięcy głośno domagała się przeprowadzenia referendum, zarówno prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, jak i politycy PO, mający większość w Radzie Miasta, konsekwentnie mówili „Nie”. Dopiero teraz, gdy wniosek Krakowa został już złożony w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim, zmienili zdanie i na wyścigi zaczęli mizdrzyć się do wyborców.
Jeśli referendum okaże się ważne, a mieszkańcy nie zgodzą się na igrzyska – wniosek trzeba będzie wycofać, co narazi nas na kompromitację.
Wczoraj krakowscy radni poszli jeszcze dalej, wystosowali apel do samorządowców z innych miast współorganizujących igrzyska, by także zorganizowali referenda. Pytanie, co robić, jeśli Kraków powie „Nie”, a Zakopane – „Tak”?
Jeśli radni chcieli ośmieszyć ideę współuczestnictwa obywateli w zarządzaniu miastem, na pewno im się to udało. A my zapłacimy za to milion złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?