Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rejestry punktów zapalnych

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Przed mapą zagrożeń komendant powiatowy policji w Proszowicach insp. Jerzy Groński
Przed mapą zagrożeń komendant powiatowy policji w Proszowicach insp. Jerzy Groński Fot. Aleksander Gąciarz
Wprowadzone kilka miesięcy temu mapy zagrożeń pokazują, że ludziom najbardziej przeszkadzają picie alkoholu w miejscach publicznych, jazda z nadmierną prędkością i parkujący byle gdzie kierowcy. Ci ostatni zwracają uwagę na złe oznakowanie dróg.

Co w kończącym się tygodniu najbardziej dokuczało mieszkańcom? Łatwo to sprawdzić. Picie alkoholu na Gęsim Rynku w Stogniowicach, nieprawidłowe parkowanie na ulicy Wesołej w Miechowie i dzikie wysypiska śmieci w Zielenicach. Aby się o tym przekonać, wystarczy rzut oka na krajową mapę zagrożeń. Uruchomione we wrześniu ubiegłego roku „narzędzie” pozwala na informowanie policji o niepokojących zjawiskach i nieprawidłowościach. Anonimowo i bez konieczności rozmowy z oficerem dyżurnym.

W ciągu sześciu miesięcy w powiatach proszowickim i miechowskim policjanci otrzymali za jej pośrednictwem w sumie prawie pół tysiąca zgłoszeń. Najczęściej dotyczyły picia alkoholu w miejscach publicznych, nieprawidłowego parkowania, ale też jazdy z nadmierną prędkością i złego oznakowania dróg.

Komendant powiatowy policji w Proszowicach insp. Jerzy Groński podkreśla, że mapa jest bardzo dobrym narzędziem, ale należy pamiętać, że nie służy do informowania o zdarzeniach, które wymagają natychmiastowej interwencji. - Na weryfikację zgłoszenia mamy pięć dni. Dlatego za pośrednictwem mapy powinny być zgłaszane zjawiska, dziejące się w dłuższym czasie, a nie konkretne zdarzenia, na które należy reagować telefonem na numer alarmowy - podkreśla asp. szt. Marcin Jamroży z KPP w Miechowie.

Zapewnia przy tym, że żadne zgłoszenie nie pozostaje bez reakcji. Nawet gdy ewidentnie widać, że ktoś działał w złej wierze lub chciał sobie „zażartować”. Zdarzały się zgłoszenia o jeździe z nadmierną prędkością w środku lasu, lub o piciu alkoholu w domu prywatnym, które - jak na razie - przestępstwem nie jest.

Takich przypadków nie jest na szczęście zbyt wiele. Sporo jest natomiast takich, które - choć zgłaszane w dobrej wierze - nie potwierdzają się. W powiecie miechowskim aż dwie trzecie zgłoszeń zostało zaliczone na jako nieuzasadnione. W Proszowicach stanowią one blisko połowę ogółu. - Cieszymy się oczywiście, że ludzie zgłaszają nam problemy, które zauważają, ale dziwi nieco tak duża ilość tych niepotwierdzonych. Można często odnieść wrażenie, że wynika to z niedokładności. Ktoś nie powiększy sobie mapy do odpowiednich rozmiarów i potem wychodzą różne dziwne rzeczy - mówi asp. Jamroży.

Insp. Groński zauważa jednak, że liczba tych nieuzasadnionych zgłoszeń, przynajmniej w rejonie Proszowic, wyraźnie maleje. - Widać, że rośnie świadomość ludzi. Coraz lepiej potrafią korzystać z mapy i zwracają nam uwagę na rzeczy, których być może nie dostrzeglibyśmy w trakcie normalnej służby - mówi.

Aby potwierdzić słuszność zgłoszenia, często nie wystarczy jedna wizyta na miejscu. - Jeżeli mamy zgłoszenie, dotyczące np. spożywania alkoholu w danym miejscu, patrole są tam z reguły wysyłane po kilka razy. Jeżeli występowanie zjawiska się potwierdzi, to jeżdżą dalej, aby problem wyeliminować - mówi asp. szt. Elżbieta Kowal z KPP w Proszowicach.

Nie zawsze jednak policja jest w stanie załatwić sprawę. Potrzebna jest wtedy współpraca z innymi instytucjami. Do często zgłaszanych zjawisk należą złe oznakowania dróg. Są to też zgłoszenia, które w większości się potwierdzają. W takim przypadku o konieczności wprowadzania zmian informowani są zarządcy dróg. - Z reguły reagują na nasze monity i są wprowadzane korekty w oznakowaniu dróg - mówi insp. Groński.

To samo dotyczy dzikich wysypisk śmieci. - Po informacjach, mówiących o ich występowaniu na terenie Zielenic sprawdziliśmy i okazało się, że te śmieci tam rzeczywiście są. Wysłaliśmy już w tej sprawie pisma do Urzędu Gminy w Radziemicach z prośba o interwencję - dodaje asp. Elżbieta Kowal.

Policjanci przyznają jednak, że o ile w początkowym okresie zgłoszeń było sporo, z czasem zainteresowanie mapą jako drogą informowania o niepokojących zjawiskach nieco spadło. Najwięcej zgłoszeń - co nie jest niespodzianką - dotyczy terenów miejskich. Kolejne informacje najczęściej wpływają: z Proszowic, Miechowa, Nowego Brzeska. Zresztą policyjne statystki i bez tego potwierdzają, że tam najczęściej dochodzi do naruszeń prawa.

***

Ile było zgłoszeń mieszkańców
Powiat miechowski

Do połowy lutego na mapie pojawiło się 210 zgłoszeń od mieszkańców. Z tej liczby policjanci potwierdzili ich 69. Oznacza to, że tylko co trzecie zgłoszenie było w opinii stróżów prawa uzasadnione. Jest to wynik porównywalny ze średnią małopolską, która wynosi 35 procent potwierdzonych zgłoszeń.

Powiat proszowicki

Tu odsetek potwierdzonych przez policjantów zgłoszeń jest wyraźnie lepszy niż w powiecie miechowskim. Okazuje się, że na ogólną liczbę 247 zawiadomień, które wpłynęły począwszy od momentu uruchomienia mapy zagrożeń, policjanci 130 z nich uznali za zasadne. To oznacza, że ponad połowa zgłoszeń wysłanych przez mieszkańców wymagała od policji stosownego działania.

(ALG)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski