MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Resort z przeszłością

Ryszard Terlecki
Spór, który toczy się wokół reformy wymiaru sprawiedliwości, wywołuje ogromne emocje społeczne, głównie wśród tych, którzy na własnej skórze doświadczyli sędziowskiej niekompetencji, niesprawiedliwości czy mieli do czynienia z sędziami, biorącymi udział w przestępczych procederach.

Środowisko sędziowskie chroniło osoby, które sprzeniewierzyły się moralnym kwalifikacjom, wymaganym od przedstawicieli tego zawodu. O niektórych skandalach informowały media i organizacje społeczne, ale sędziowska korporacja zwykle pozostawała niewzruszona.

Nic więc dziwnego, że nowa książka dziennikarza Macieja Marosza, współautora serii „Resortowe dzieci”, w której dotychczas ukazały się książki „Media”, „Służby” i „Politycy”, trafiła w społeczne zapotrzebowanie. „Resortowe togi” ukazały się nakładem wydawnictwa Editions Spotkania, założonego przed laty w Paryżu przez znanego działacza antykomunistycznej opozycji Piotra Jeglińskiego.

Pierwszą część książki poświęcono sądom w okresie stalinizmu, jest to jednak temat najlepiej znany, który nie zaskakuje nowymi informacjami. Następne rozdziały dotyczą aktualnej rzeczywistości i ich lektura nie nastraja optymistycznie, nawet zakładając, że powiedzie się reforma sądownictwa, która umożliwi kontrolę nad rozbudowaną ponad miarę grupą zawodową (wg. autora w Polsce na 100 tys. obywateli przyda 26 sędziów, a np. w Wielkiej Brytanii - 3,5). Realne zmiany będą wymagały lat ciężkiej pracy oraz determinacji ze strony reformatorów.

Poznajemy więc historię Trybunału Konstytucyjnego, od jego powołania przez ekipę stanu wojennego, aż po grudniowy „pucz”, wywołany w obronie prezesa Rzeplińskiego i jego przybocznych. Następnie w rozdziale „Sąd Najwyższy, czyli najwyższy stopień lekceważenia prawa” śledzimy biografie występujących w sędziowskich togach działaczy partii komunistycznej, przepoczwarzonych w prominentów III RP. Osobno poznajemy poczet Rzeczników Praw Obywatelskich.

Kolejny rozdział poświęcono „czerwonej kuźni kadr” czyli Wydziałowi Prawa na Uniwersytecie Warszawskim. Wreszcie obszerną część książki zajmuje przegląd prawniczych patologii, nie tylko w sądownictwie, ale także w prokuraturze i adwokaturze. Partyjne kariery rodem z PRL, konfidenci bezpieki, oportuniści postkomuny, wychowankowie weteranów stanu wojennego - z pewnością jest to obraz tylko pewnej części prawniczego środowiska, niepokoi jednak zasięg choroby, na którą dotąd nie znaleziono lekarstwa.

Autor uświadamia nam także, dlaczego próby ograniczonych zmian, wywołują tak histeryczny opór, a równocześnie dlaczego sędziom czy adwokatom brak odwagi, aby potępić czarne owce, niszczące prestiż ich zawodów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski