Trener Robert Nowak FOT. TOMASZ BOCHENEK
W końcówce sezonu jeździliśmy na mecze "gołą" jedenastką. Mnie taka sytuacja nie odpowiada, czas na zmiany - mówi szkoleniowiec.
Nowak pracował w Karpatach od września 2011 roku. Opuszcza zespół, który ukończył miniony sezon na 2. miejscu w tabeli. Sieprawianie byli jedyną drużyną w lidze dotrzymującą przez długi czas kroku Sole Oświęcim. Ten klub od początku miał jednak parcie na awans (i ostatecznie go wywalczył), podczas gdy w Karpatach takiego celu nie stawiano.
- Zespół stanął na wysokości zadania. Zostawiliśmy za plecami Orła Piaski Wielkie czy Trzebinię - drużyny poukładane, mające dużo szersze kadry od nas - analizuje Nowak. - Nie ukrywam, że o odejściu z klubu myślałem już zimą. Wówczas zatrzymał mnie jednak nasz wynik z jesieni - przypomnę, że współliderowaliśmy razem z Sołą, oraz płynące z klubu pewne optymistyczne sygnały, na podstawie których miałem cichą nadzieję, że spróbujemy jednak powalczyć z oświęcimianami.
Tak się nie stało, wiosnę sieprawianie mieli znacznie słabszą niż jesień (zdobyli 25 pkt, o 13 mniej niż w poprzedniej rundzie). Co nie zmienia faktu, że Robert Nowak może być zadowolony z efektów swojej pracy w Karpatach.
- Kiedy tutaj przychodziłem, celem było utrzymanie. Tymczasem sezon 2011/12 skończyliśmy na piątym miejscu. No i jeszcze doszliśmy wtedy do finału Pucharu Polski na szczeblu MZPN - zaznacza szkoleniowiec. - Wydaje mi się, że zespół zrobił postępy. To był dobry okres, mimo że osłabialiśmy się - choćby pół roku temu, gdy odeszli Marcin Szymoniak i Szczepan Hyży.
Z szeregów Karpat wyłonił się w tym sezonie król strzelców IV ligi - Tomasz Szczytyński. Choć 15 z 26 goli zdobył z rzutów karnych (dyktowanych z reguły za faule na Krzysztofie Zającu), Nowak podkreśla, że przed jego przyjściem do Sieprawia ofensywne walory Szczytyńskiego były słabiej wykorzystywane.
- Tomek grał w środku pola, był bardziej cofnięty i mniej widoczny. Teraz na pewno zasługuje na grę w wyższej klasie, był już zresztą na sprawdzianie w GKS-ie Tychy - dodaje trener. - Mówiąc o ważnych punktach, nie sposób też pominąć Janka Zachariasza. Wprawdzie w tej rundzie zdarzyły się potknięcia, ale to nie zmienia faktu, że jest bardzo solidnym bramkarzem.
Wczoraj w klubie odbyło się tradycyjne zakończenie sezonu, czyli spotkanie piłkarzy z działaczami. Edward Szczurek, wiceprezes poprzedniego zarządu, zapewnia, że Karpatom nie grozi organizacyjny paraliż: - Wyłoniła się grupa sześciu osób - kandydatów do zarządu. W tym momencie jest on w fazie tworzenia.
Strzelcy bramek dla Karpat: 26 - Tomasz Szczytyński, 18 - Krzysztof Zając, 6 - Mariusz Kęsek, 3 - Dawid Witko, 1 - Szymon Bidziński, Bartłomiej Filip, Ireneusz Król, Marcin Mieszczak, Jacek Morawiec, Tomasz Połomski, Tomasz Szablowski, Marcin Szymoniak, Michał Tyrka.
Tomasz Bochenek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?