Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Romans przed trybunałem

Była teściowa bohaterki miłosnej afery wygrała proces przeciwko Polsce. W Strasburgu uznano, że w kraju naruszono jej prawo do swobody wypowiedzi.

Teściowa "uprowadzonej" Moniki Kern wygrała proces w Strasburgu

W 1992 roku cała Polska żyła barwnym romansem córki wicemarszałka Sejmu. Na tej podstawie powstał nawet film "Uprowadzenie Agaty". Wczoraj sprawa znalazła smutny finał.

Zgodnie z decyzją sędziów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, Polska musi wypłacić Izabeli Malisiewicz-Gąsior 5 tys. euro zadośćuczynienia za to, że została niesłusznie bardzo surowo ukarana za zniesławienie byłego wicemarszałka Sejmu Andrzeja Kerna, znanego łódzkiego adwokata. To jego córkę Monikę poślubił w 1992 r. syn Izabeli Malisiewicz. Związek szybko jednak się rozpadł, nie bez udziału rodzin walczących ze sobą o dzieci.
Zdaniem sędziów publiczna krytyka pod adresem znanego przed laty polityka, na jaką pozwoliła sobie wówczas Izabela Malisiewicz-Gąsior, twierdząc, iż były wicemarszałek nadużył władzy (m.in. w artykule zamieszczonym w tygodniku "Angora"), została ukarana zbyt surowo. Skazano ją m.in. na rok więzienia w zawieszeniu. Malisiewicz-Gąsior startowała wówczas w wyborach do Senatu jako niezależna kandydatka.
Jak przypomina trybunał w opublikowanym wczoraj wyroku, znany polityk - osoba publiczna - musi tolerować krytykę pod swoim adresem, a jej autorka, która niesłusznie została oskarżona o uprowadzenie 17-letniej córki ówczesnego wicemarszałka, miała prawo czuć się oburzona. Tym bardziej że prokuratura dokonała rewizji w jej mieszkaniu, szukając - oprócz samej Moniki, która uciekła z domu ze swoim chłopakiem - narkotyków. Zresztą na tym sprawa się nie skończyła. Izabela Malisiewicz trafiła też - za sprawą prokuratora prowadzącego śledztwo - na kilka dni na oddział psychiatryczny szpitala w Łodzi, co uznała za represje, do których przyczynił się znany wówczas polityk.
Wojna rodziców skończyła się przed sądem (Andrzej Kern wniósł przeciwko Izabeli Malisiewicz prywatny akt oskarżenia), a wielka miłość ich dzieci też przeminęła. Monika opuściła męża i wróciła do domu rodziców już w 1993 r. Jak donosiły gazety we wrześniu 2005 r., pnie się po szczeblach zawodowej kariery. Pracuje w łódzkim magistracie, została też wówczas asystentką prezydenta miasta Jerzego Kropiwnickiego.
(EŁ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski