MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rowerowy savoir vivre

Redakcja
Fot. Anna Kaczmarz
Fot. Anna Kaczmarz
Ta historia mnie poruszyła: na Plantach w biały dzień w spacerująca kobietę wjechał z impetem rowerzysta. Przewrócił ją, poturbował i nawet się nie zapytał czy nie wymaga pomocy tylko zwiał. Normalnie, jak przestępca, jak tchórz.

Fot. Anna Kaczmarz

ROWEREM PRZEZ KRAKÓW: zaprasza Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz

Jak się później okazało pani poczuła się w domu źle, trafiła do szpitala, gdzie stwierdzono pęknięcie jelita i natychmiast rozpoczęto operację ratowania życia, bo groziło jej zapalenie otrzewnej. Pani, już wraca do zdrowia, ale ciągle zadaje sobie pytanie: dlaczego na trakcie spacerowym Krakowa - a więc w miejscu dla pieszego bezpiecznym - rowerzysta dryblował między spacerującymi w tak szaleńczym tempie?

W cywilizowanym świecie, w wspólnych przestrzeniach miejskich, gdzie krzyżują się drogi pieszych, rowerzystów i kierowców istnieje bardzo prosta zasada: pierwszeństwo ma zawsze słabszy. W Szwajcarii, gdy pieszy stanie na chodniku twarzą do jezdni od razu kierowcy zatrzymują swoje pojazdy by umożliwić mu przejście na drugą stronę. Ale pieszego przepuszcza też w Szwajcarii rowerzysta (!), gdy ten musi przejść przez ścieżkę rowerową. A więc kolejność według tej zasady jest bardzo czytelna: we wspólnych przestrzeniach pierwszeństwo ma zawsze pieszy, potem rowerzysta a na końcu kierowca.

W Polsce jednak ta zasada jest trudna do wprowadzenia z prostego powodu: z reguły jesteśmy społeczeństwem nieuprzejmym nieliczącym się z innymi; dla wielu wartością są mocne łokcie, a nie uprzejmość. Przykład z ostatniego tygodnia. Malec na za dużym i ciężkim rowerze górskim (może dostał na prezent komunijny?) na Plantach zjeżdża z górki, od pomnika Jagiełły. Nie panuje nad rowerem, co stwarza zagrożenie dla innych. Rozpędza się, potrąca przechodniów, wzbudza postrach, uciekają przed nim psy i dzieci, ale matka siedząca na ławce nie reaguje. Pewnie myśli: niech sobie radzi w życiu, a malec dostaje ważną lekcję egoizmu, że wolno mu wszystko, nawet kosztem innych. Aż strach pomyśleć, że kiedyś ten małolat będzie jeździł ulicami Krakowa i to nie tylko rowerem.

Rowerzyści mają wiele grzechów na sumieniu. Tak samo, jak kierowcy czy piesi łamią przepisy, są nieuprzejmi, egoistyczni, często stwarzają zagrożenie w ruchu drogowym. Są dowodem znanej maksymy, która dotyczy wszystkich: jaki kto w życiu, taki na drodze.

Może właśnie dlatego warto by wprowadzić rowerowy savoir vivre, którego przestrzeganie pomoże nam rowerzystom lepiej funkcjonować w mieście, a także podreperuje nadszarpnięty wizerunek. Zanim na lepsze zmienią się piesi i kierowcy, spróbujmy się my zmienić, w czym pomoże nam stosowanie się do podstawowych zasad:

Gdy musisz jechać chodnikiem, alejką parkową, deptakiem pamiętaj, że wkraczasz w świat pieszych, gdzie ty jesteś intruzem. Jedź wolno, często nawet w tempie pieszego.

Korzystając z dwukierunkowych dróg rowerowych, trzymaj się zawsze prawej strony, bo w Polsce, mimo częstych wizyt rodaków na Wyspach Brytyjskich, nadal panuje ruch prawostronny.

Na dwukierunkowej stromej ścieżce rowerowej, ustąp pierwszeństwa tym, którzy jadą pod górę.

Nie jedź ścieżkami rowerowymi pod prąd, bo stwarzasz zagrożenie ruchu nie tylko dla rowerzystów, ale także kierowców.

Gdy mkniesz w kilka osób ścieżką rowerową, nie jedź jeden obok drugiego, bo trudno was będzie wyprzedzić.

Gdy pieszy lub kierowca cię przepuści, podziękuj, bo robi to - o czym wiem z doświadczenia - ogromne wrażenie.

Szerokiej drogi!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski