"Rutyna" - nowy singiel i teledysk tarnowskiego zespołu rockowego Sad Smiles

Sad Smiles to zespół złożony z czterech nastolatków, którzy kochają muzykę. Średnia wieku w kapeli to… 16 lat, a już piszą dojrzałe teksty, komponują muzykę i tworzą własne piosenki.

"Ten zespół ma wszystko: pasję, charyzmatycznego wokalistę, urocze chórki i młodzieńczy, ale bardzo już dojrzały, bunt. "Gówniarze" - pomyślelibyście. A i tekstów, i grania mogą pozazdrościć niejedni, którzy występują od dekad" - pisze o Sad Smiles, Oliwia Kopcik na portalu Interia.

Ich ostatnie trzy single „Miasto Marzeń”, „Nie mogę” i „Świat doskonały” emitowane były w kilkunastu stacjach radiowych z Czwórką, Radiem 357 i Radiem Nowy Świat na czele. Teraz zespół prezentuje kolejny utwór - “Rutyna”.

- Utwór opowiada o dobijającej codzienności. Człowiek może spędzać każdy dzień inaczej i ciekawie, a jednak w środku zawsze jest tak samo - opowiada gitarzysta grupy, Filip Abram. - Możemy zrobić mnóstwo rzeczy, a niebo i tak będzie takie samo, a czas tak samo będzie leciał - podsumowuje.

Klip do "Rutyny" ma pokazać jeden z obrazów nastoletniej codzienności, który zaobserwowaliśmy w naszym społeczeństwie. Tak może wyglądać dzień nastolatka, który nie może się odnaleźć w obecnym świecie, więc jest wszędzie ciałem, ale nie sercem. Jest w szkole, w kawiarni, na koncercie, na imprezie i to właśnie dobija głównego bohatera. Dojrzewanie nie jest proste i należy o tym pamiętać, a ten klip to przypomnienie i wyrażenie frustracji.

Sad Smiles mają na koncie wygraną w kilku przeglądach (z Jarocinem na czele), zagrali też masę koncertów (m.in. przed Pawłem Domagałą, Raz Dwa Trzy czy grupą Happysad), supportowali też The Subways podczas ich polskiej trasy. Przed rokiem wystąpili na CieszFanów Festivalu, Off Festivalu oraz na Takt Festivalu (Serbia – jako headliner), a jesienią zagrali na Great September. Tuż po występie na żywo otrzymali… propozycję kontraktu płytowego. Teraz czekamy na jego efekty.

10 grudnia Sad Smiles wystąpią przed Nocnym Kochankiem w krakowskim klubie Studio.

Rozmowa w cztery oczy najlepsza dla mózgu