MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rysy na piramidzie

Krzysztof Kawa
Cafeteria. Coraz więcej cudownych dzieci znad Wisły daje o sobie znać w wielkim zawodowym sporcie. Ostatnie przykłady to 19-letni tenisista Kamil Majchrzak z Sopotu, który już został okrzyknięty przez Wojciecha Fibaka nowym Djokoviciem oraz 17-letni Hubert Adamczyk, który jako pierwszy polski piłkarz zadebiutował w zespole Chelsea Londyn (choć na razie tylko młodzieżowym).

To kolejne dowody na tezę, iż w naszym kraju rodzą się takie same talenty jak w innych częściach świata. Sztuką jest tylko je dostrzec i pomóc im w rozwoju.

A że nie jest to łatwe, przekonują się wszędzie. Skoro jesteśmy przy Anglii, to przecież nigdzie indziej nie marnuje się tak ogromnych pieniędzy przeznaczonych na tenis, jak właśnie na Wyspach. Można nawet powiedzieć, że w tej dziedzinie bijemy Angoli na głowę, bo inwestujemy kilkaset razy mniej środków, a mimo to efekty mamy nawet lepsze od nich.

W futbolu wygląda to nieco inaczej, skoro nasza ekstraklasa to zaścianek Europy, zaś Anglicy stworzyli najwspanialszą ligę świata, którą zasilają coraz to nowymi utalentowanymi graczami. Lecz i tutaj można dostrzec poważne rysy w systemie, a sporą zasługę w wyniesieniu Premier League na piedestał mają obcokrajowcy.

To właśnie w dużej mierze dzięki zaciągowi cudzoziemskiemu udało się na początku lat 90. ucywilizować wyspiarski futbol, w którym pijaństwo było na porządku dziennym. Największe kluby poszły jeszcze dalej, w ogóle rezygnując z Anglików na kluczowych stanowiskach menedżerskich. Chelsea, Manchester City, Arsenal i Manchester United to, jak wiadomo, Portugalia, Chile, Francja i Holandia (poprzedni szefowie MU Alex Ferguson i David Moyes są Szkotami). Fakt, że blisko czołówki w lidze są Southampton i Tottenham, to zasługa Holendra i Argentyńczyka. A prowadzący Liverpool Brendan Rodgers jest dumny ze swego irlandzkiego pochodzenia.

Co do samych piłkarzy, to w Anglii jest wielu naprawdę znakomitych. Tylko nikt nie wie, dlaczego w kadrze permanentnie zawodzą. Nie wie tego nawet Harry Redknapp, facet, który o mały włos nie przejął reprezentacji przed Euro 2012, bo słynie z wyjątkowej ręki do graczy (dzięki niemu rozwinęli się m.in. Rio Ferdinand, Frank Lampard junior, Joe Cole, Michael Carrick). Może po prostu przy tak szerokiej podstawie piramidy szkolenia tych talentów powinno rozwinąć się dużo, dużo więcej?

W autobiografii Redknapp wspomina, jak niewiele brakowało, a wstępnej selekcji nie przeszedłby... Bobby Moore. Po prostu nie poznano się na nim. Podobnie jak na wielu innych, którzy nawet trafili do wielkich klubów, ale potem zniknęli z futbolu bez śladu. Oby dla Adamczyka Chelsea U-21 była wstępem do kariery, a nie początkiem końca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski