Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeczy ważne i nieważne

Redakcja
Krzyżowski i Loga-Skarczewski FOT. WACŁAW KLAG
Krzyżowski i Loga-Skarczewski FOT. WACŁAW KLAG
Czy Czarna Dama - jedna z postaci sporej części 154 sonetów Williama Szekspira - rzeczywiście była czarna? A reszta bohaterów? Przyjaciel na przykład. Mógł autor liczyć na niego w trudnych sytuacjach? A Poeta-Rywal - o sławę grał czysto, czy nieczysto? I ile miał wzrostu? No i sam Szekspir - ile wiosen sobie liczył, kiedy na 154 kartkach próbował łowić istotę miłości? Stary był? Młody? W średnim wieku?

Krzyżowski i Loga-Skarczewski FOT. WACŁAW KLAG

Paweł Głowacki: SALONY

A jeśli naukowcy ustalą, że gdy notował początek sonetu XXXI: "Pierś twoja jest bogatsza o serca odeszłe,/ Które, znaleźć nie mogąc, sądziłem zmarłemi;", jadł marchewkę - co ta rewelacja zmieni w cytowanych słowach?... Można tak pytać w nieskończoność. Można się łudzić, że jasne odpowiedzi na nieistotne zagwozdki wytłumaczą tajemnicę zdań genialnych. Lecz można też prolog "Kubusia Fatalisty..." Diderota sparafrazować i zapytać zwyczajnie: "A właściwie - po cóż wam to wszystko wiedzieć?"

Na ostatnim Salonie Poezji Radosław Krzyżowski i Wiktor Loga-Skarczewski czytali sonety Szekspira - od XXXI do LX. Kiedy się słuchało ich fenomenalności, tak właśnie - "fenomenalności", odpowiedź była oczywista: "Po nic! Idealnie po jasną cholerę nam to wszystko wiedzieć!" Po Szekspirze zostały słowa, których nigdy nie ogarniemy - to niech wystarczy. I niech wystarczy, że w słowach tych nie o słowa chodzi. Fenomenalność głośnej niedzielnej lektury Krzyżow-skiego i Logi-Skarczewskiego na tym polega, że to wiedzą.

Nie czytali słów, nie recytowali Sensów, Idei, Tez Miłości. Oni spod słów wyłuskiwali Demony Miłości, Widma nie do zdławienia przez czas. Od urodzin Szekspira mija lat 450, a w naszych żyłach zasadniczo nic się nie zmieniło. Jest - jak od zawsze było, do końca będzie - jak jest dziś. Nie składali więc liter do kupy, dbając o fachowość dykcji oraz profesjonalną intonację. Nie dziergali bezpiecznej makatki ze średniówek, pauz i innych przerzutni. Owszem, bywa w teatrach, że się zdania Szekspira - i nie tylko Szekspira - podaje na głos od słowa do słowa, stentorowo i wyraźnie, lecz wtedy jest, jak by się gardłem serwowało trupa. Ale nie w tę niedzielę.

Krzyżowski i Loga- -Skarczewski zeszli na dno zdań. Timbrem Szekspira, ciemnym niby brzmienia kontrabasu Grzegorza Piętaka, rozmawiali z sobą, szczypali się wzajem. Szydzili, ironizowali lub smakowali samotność. Wszystko, co chcecie. Nie czytali słów. Przez godzinę - czytali życie. Każde. Marchew nic nie miała do rzeczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski