Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd nie dał Wilkowi pracy

Wojciech Chmura
Szef "Solidarności" w Zakładzie Południowym Cargo cały czas walczył z otwartą przyłbicą o swoje prawo do pracy w firmie. Występował pod nazwiskiem, rezygnując z ochrony wizerunku
Szef "Solidarności" w Zakładzie Południowym Cargo cały czas walczył z otwartą przyłbicą o swoje prawo do pracy w firmie. Występował pod nazwiskiem, rezygnując z ochrony wizerunku Wojciech Chmura
Nowy Sącz. Oddalono powództwo szefa "Solidarności" w PKP Cargo w Sączu o przywrócenie do pracy. Spółka Cargo uważa wyrok za słuszny. Józef Wilk przeciwnie i już zapowiedział apelację. Związkowcy nadal Wilkowi ufają - choć formalnie nie pracuje, wciąż jest ich szefem

Sąd Pracy w Nowym Sączu oddalił powództwo przewodniczącego "Solidarności" w nowosądeckim PKP Cargo Józefa Wilka, starającego się o przywrócenie do firmy, z której został usunięty w lecie 2013 roku.

Rozprawa przed ogłoszeniem wyroku miała charakter merytoryczny. Sąd jeszcze raz wysłuchał argumentów Józefa Wilka, który od początku utrzymywał, że został wyrzucony z pracy przez nowego dyrektora. Według niego, szef przysłany z centrali otrzymał takie zadanie z kolejowej spółki. Powodem, według Wilka, była jego nieustępliwa postawa w negocjowaniu pakietu gwarancji pracowniczych przed przygotowywaną restrukturyzacją spółki.

W żądaniu przywrócenia do pracy szef "Solidarności" podkreślał, że został bezprawnie zwolniony jako lider związkowy. Zaprzeczył też powodom zwolnienia zgłoszonym przez Cargo. Według ówczesnej dyrekcji Zakładu Południowego PKP Cargo w Nowym Sączu, związkowiec podrobił kartę pracy i wziął nienależne wynagrodzenie za jazdę w charakterze pomocnika maszynisty, której nie odbył. W tej sprawie dyrekcja Cargo zgłosiła doniesienie do prokuratury.

- Sąd oddalając powództwo dał wiarę naszym dowodom w sprawie. Uznał też, co podkreślaliśmy od samego początku, iż są szczególne wypadki, w których funkcyjnego działacza związkowego można usunąć z pracy. Takie okoliczności w przypadku Józefa Wilka właśnie zaistniały - komentowała wyrok sądu mecenas Izabela Zawacka, pełnomocnik spółki Cargo w sporze z Józefem Wilkiem.

- Przedstawiliśmy sądowi wystarczające dowody obciążające byłego pracownika Cargo. Wnioskując z treści i ustnego krótkiego uzasadnienia, sąd wziął pod uwagę naszą argumentację - dodała.

Z osobnym komentarzem do tego, co wydarzyło się w sądzie wystąpił rzecznik prasowy Cargo Mirosław Kuk.
"Sąd uznał, że PKP Cargo słusznie zwolniło związkowca "Solidarności". Józef Wilk ciężko naruszył podstawowe obowiązki pracownicze, w szczególności w ten sposób, że nie stawiał się do pracy i nie świadczył pracy w dniach, które wynikały z jego grafiku" - czytamy w oświadczeniu rzecznika Cargo. Pisze on, że fakty te zostały potwierdzone nie tylko zeznaniami świadków, ale także zestawieniem danych z logowań telefonu związkowca, które udostępniła spółce Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu.

Od dłuższego czasu media nie mają kontaktu z Józefem Wilkiem, który nie odbiera telefonu od dziennikarzy. Udało się nam jednak skontaktować z jego obrońcą, który od początku prowadził sprawę w Sądzie Pracy.

- Chcę podkreślić, że wyrok w sądzie pierwszej instancji jest nieprawomocny. Mój klient nie zamierza rezygnować z walki o przywrócenie do pracy i złoży apelację - powiedział nam mecenas Bartosz Frączyk. - Proszę zauważyć, że od wielu miesięcy jest bezrobotny. Za pełnienie nadal funkcji szefa "Solidarności" w sądeckim Cargo nie pobiera żadnego wynagrodzenia. To praca społeczna - dodaje prawnik.

Mimo usunięcia go z pracy, Józef Wilk nadal cieszy się zaufaniem kolegów związkowców, którzy w ubiegłym roku wybrali go jako swojego lidera na kolejną kadencję. Zdaniem Jacka Szota z centrali "Solidarności" Cargo we Wrocławiu, prawo nie zabrania, by liderem związku w zakładzie pracy pozostawała osoba formalnie w nim niepracująca.

Popularność i zarzuty
* Afera z dyscyplinarnym zwolnieniem lidera "Solidarności" w sądeckim Zakładzie Południowym Cargo wydobyła z cienia postać Józefa Wilka, do tej pory mało znaną społeczności Nowego Sącza.
* Okazało się (z zeznań świadków na kolejnych rozprawach), że cieszył się popularnością wśród kolejarzy. Miał u nich względy i posłuch większy niż dyrekcja.
* Gdy w lipcu 2013 roku doszło do dyscyplinarnego zwolnienia Józefa Wilka, okazało się, że centrala Cargo od dawna podejrzewała go o przekręty.
Po kontroli sądeckiego zakładu dyrekcja ogłosiła, że zarobki szefa "Solidarności" wynosiły grubo ponad przeciętną maszynistów w zakładzie i miały sięgać ponad 30 tys. zł miesięcznie. Postawiła mu też szereg zarzutów, które stały się nie tylko powodem jego wyrzucenia z firmy, ale także postępowań prokuratorskich.
* W ostatnim komunikacie rzecznik Cargo poinformował, że prokuratura skierowała już do sądu trzy akty oskarżenia przeciwko Józefowi Wilkowi, w których zarzuca mu się m.in. składanie fałszywych zeznań i dokonanie oszustwa na szkodę PKP Cargo.
* Zainteresowany wszystkiemu zaprzecza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski