Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd uniewinnił Ryszkę. Koszty poniesie Fajto

Barbara Ciryt
Gmina Liszki. Sąd drugi raz uświadomił Januszowi Fajcie, że brał podwójne wynagrodzenie za ten sam czas pracy jako radny powiatu krakowskiego (w poprzedniej kadencji) i pracownik Urzędu Gminy Liszki. Podwójną gażę Fajty ujawnił Stanisław Ryszka, były radny gminny. Poinformował o tym m.in. "Dziennik Polski".

Janusz Fajto uznał, że Ryszka naraził go na utratę zaufania publicznego i poszedł do sądu. Oskarżonego uniewinnił już Sąd Rejonowy w Krakowie w październiku 2104 roku. Jeden z zarzutów był warunkowo umorzony, ale po odwołaniu i z tego Ryszka został uniewinniony.

Fajto nie dawał za wygraną. Złożył odwołanie. Sąd Okręgowy w Krakowie utrzymał w mocy poprzedni wyrok. Uznał jak w pierwszej instancji, że Ryszka jest niewinny. Nakazał też Fajcie zapłacić Ryszce 420 zł, za udział jego obrońcy w postępowaniu odwoławczym, a ponadto 240 zł na rzecz Skarbu Państwa za postępowanie odwoławcze. Wyrok jest prawomocny.

- Dla mnie ważne jest to, że miałem rację, jestem oczyszczony z zarzutów - mówi Stanisław Ryszka.

Do konfliktu między obu panami doszło w 2012 roku. Ale Ryszka, jako szef komisji rewizyjnej sprawdzał wynagrodzenie Fajty sześć lat wstecz. Udowadniał, że samorządy zarówno gminny, jak i powiatowy płacą mu odrębnie (pensję w gminie i dietę radnego w powiecie) za ten sam czas pracy.

Fajto zarzucił Ryszce, że informował prasę o "wyłudzaniu pieniędzy publicznych" i krytykował go na posiedzeniach komisji i sesjach Rady Gminy, domagał się zwrócenia pieniędzy, przez co podważył zaufanie do niego. Tymczasem sąd kolejny raz nie dostrzegł przesady w stwierdzeniu, że Janusz Fajto, jako radny powiatowy i pracownik gminy Liszki brał podwójne wynagrodzenie.

Fajto tłumaczył się, że jego wynagrodzenie nie jest podwójne, bo ma nienormowany czas pracy. Jednak ani sam oskarżyciel, ani jego pracodawca (były wójt Liszek Wacław Kula) nie potrafili tego udowodnić. Przeciwnie dopiero po ujawnieniu nieprawidłowości Fajto ma nienormowany czas pracy.

Mało tego w okresie sześciu lat, który był przedmiotem sporu jako radny powiatowy nie wziął ani jednego dnia wolnego wyjeżdżając na sesje i komisje do starostwa. Gorzej, przed wyjazdem podpisywał listy obecności wskazujące, że jest w pracy w gminie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski