Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samochody w korkach czekają na kompromis

Redakcja
Podczas spotkania w Rzykach z samorządowcami powiatu wadowickiego Andrzej Kollbek, wicedyrektor krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Krakowie, mówił, że tak oczekiwana Beskidzka Droga Integracyjna nieprędko powstanie.

Wczoraj korek na ul. Zatorskiej w Oświęcimiu miał ponad dwa kilometry Fot. Bogusław Kwiecień

WADOWICE. Mieszkańcy nie zgadzają się na przebieg Beskidzkiej Drogi Integracyjnej. Zieloni nie chcą drogi ekspresowej S1. Kierowcy pomstują.

Co prawda na przełomie września i października tego roku GDDKiA złoży wiosek o wydanie tzw. decyzji środowiskowej dla tej inwestycji, ale nie oznacza to rozpoczęcia robót.

- Spodziewamy się, że procedura wydania takiej decyzji potrwa około pół roku, więc w przyszłym taka decyzja da nam podstawę, aby występować o środki na budowę BDI - mówił Andrzej Kollbek.

Nawet jeśli GDDKiA wystąpi o wydanie decyzji, to prawdopodobnie zostanie ona zablokowana przez przeciwników krakowskiego wariantu jej przebiegu. Największe protesty wobec planowanej drogi były w gminie Wadowice. Protestowało kilka komitetów. Teraz, gdy GDDKiA chce poprowadzić drogę wariantem południowym, na jej przebieg nie zgadzają się obywatele z Komitetu Południe. W tej sprawie zebrano już 7 tys. głosów sprzeciwu.

- Oprotestujemy południowe warianty trasy BDI, a jak będzie trzeba, to i zaskarżymy decyzję do sądu - mówi Mateusz Klinowski, radny miejski Wadowic, reprezentant Komitetu Południe. Dodaje, że urzędnicy z GDDKiA w ogóle nie biorą pod uwagę głosów ludzi, którzy chcą, aby trasę poprowadzić na północy miasta, przez gminę Tomice i tereny Natura 2000, gdzie tak naprawdę nie ma czego chronić. A tymczasem na południu są np. siedliska bobrów i zimorodków.

GDDKiA nie zamierza zmieniać zdania. - Zakładamy, że na budowę BDI pozyskane zostaną środki z Unii Europejskiej. Unia nie da pieniędzy na budowę trasy przez Naturę - uważa wicedyrektor Andrzej Kollbek.

GDDKiA robi również kolejne podejście drogi ekspresowej S1. Wstępna koncepcja, określająca m.in. warunki ochrony środowiska dla tej inwestycji ma być gotowa do końca roku. W najbliższym czasie odbędą się konsultacje społeczne w Oświęcimiu i Brzeszczach.

- Liczymy, że powstanie wreszcie rzetelny raport oddziaływania na środowisko. Od niego i nowego przebiegu tras będzie zależało nasze stanowisko - mówi Piotr Rymarowicz, prezes Towarzystwa na rzecz Ziemi w Oświęcimiu. Protesty Zielonych w związku z naruszeniem obszarów Natury 2000 były jednym z powodów wstrzymania poprzednich prac nad przygotowaniem ostatecznej wersji.

W tej chwili jest już dziewięć wariantów przebiegu drogi, ale już wiadomo, że większość nie będzie brana pod uwagę. Według Zielonych tym razem największy problem może być z obwodnicą łączącą Oświęcim z S1 ze względu na dwie ostoje przyrodnicze nad Sołą.

Droga ekspresowa S1 ma połączyć Pyrzowice i drogę A1 z granicą z Czechami w Cieszynie-Boguszowicach. Odcinek, do którego obecnie przymierza się GDDKiA, rozpoczyna się w Mysłowicach i dobiega do Bielska-Białej. Na wysokości Oświęcimia ma powstać obwodnica łącząca miasto z S1.

Beskidzka Droga Integracyjna powinna natomiast połączyć Głogoczów z Bielskiem-Białą. Ma mieć po dwa pasy ruchu w każdą stronę.

Bogusław Kwiecień

Robert Szkutnik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski