Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Schwytać niewinnego

Jan Maria Rokita
Luksus własnego zdania. Karać właścicieli samochodów, nawet jeśli nie popełnili żadnego wykroczenia. Wpuszczać do centrów miast tylko bogaczy, wjeżdżających nowymi i drogimi autami.

Podnieść wysokość mandatów drogowych średnio do 20 procent przeciętnej pensji. Takie osobliwe reguły prawne proponują ostatnio politycy obozu rządzącego. Firmowania tych osobliwości swoimi nazwiskami podjęli się posłowie PO Stanisław Żmijan z Lubelskiego oraz Tadeusz Arkit z Małopolski.

Ale wiadomo, że chodzi o praktykowaną nie od dziś sztuczkę legislacyjną, wedle której to rząd przygotowuje projekty praw, lecz żeby je szybciej „przepchnąć” i nie brać odpowiedzialności za potworki prawne przed Trybunałem Konstytucyjnym, „zleca” ich wniesienie do Sejmu własnym posłom. Choć owa praktyka jest jednym z powodów niskiej jakości polskiego prawa, widać, że rząd Ewy Kopacz zamierza być jej kontynuatorem.

Najbardziej zdumiewa prawnicza zuchwałość partii rządzącej, gotowej przełamywać podstawowe zasady europejskiej kultury prawnej. W ostatnich dniach poseł Żmijan usiłował przekonać Sejm, że wobec trudności z egzekucją mandatów drogowych, trzeba umożliwić karanie niewinnych, skoro winnych nie jest łatwo schwytać.

Dotychczasowa praktyka szukania sprawców ma być – wedle Żmijana – „czasochłonna, nieefektywna i nadmiernie kosztowna”. W rezultacie państwo karze tylko połowę sprawców wykroczeń drogowych. Dla wygody administracji trzeba więc dać sobie spokój z ustalaniem sprawców i obkładać po prostu karami administracyjnymi właścicieli samochodów. Tym bardziej że zawsze istnieje jakieś (nawet spore) prawdopodobieństwo, że to właśnie właściciel auta jest zarazem sprawcą wykroczenia.

Żmijan, jak sam podkreśla w swej mowie sejmowej, nie jest prawnikiem. Niewykluczone, że celowo wybrano laika do „przepchnięcia” takiej ustawy. Być może Żmijan żyje w nieświadomości prawnych skutków swojego projektu. Od czasów wielkich XVIII-wiecznych reform prawa karnego przyjęło się uważać – przynajmniej w kręgu zachodniej cywilizacji – że bez udowodnienia konkretnemu sprawcy winy, państwo nie może nikogo ukarać. Tę fundamentalną dla liberalnego ładu prawnego normę zwykło się wyrażać paremią: „Nullum crimen sine culpa”. Żmijan ma oczywiście rację wskazując, iż dla państwa poszukiwanie winnych jest zawsze „czasochłonne i kosztowne”, a często także „nieefektywne”.

Tyle że jakieś dwa wieki temu umówiliśmy się w Europie, że godzimy się na te kłopoty państwa, za cenę wolności i praworządności. I to pomimo iż każdy z nas jest przecież świadom, że najefektywniejszym sposobem na ściganie ukrywającego się przestępcy byłoby aresztowanie jego rodziców i dzieci. A najprostszą metodą odzyskania nieściągalnych długów byłoby wyegzekwowanie ich od krewnych albo od pracodawców dłużnika. Mamy zatem tę wiedzę, którą teraz jako objawienie chce nam sprzedać Żmijan. Ale mamy też zasady, na których zbudowaliśmy współczesne państwo, a Żmijan zdaje się zachowywać tak, jakby o nich nie słyszał.

Także rzeczniczka rządu – pani Kidawa-Błońska – jest usatysfakcjonowana propozycjami Żmijana, jako „sprawiedliwymi”. Tak naprawdę oznacza to, że rządzą nami ludzie, dla których wartości liberalnego państwa przestały już cokolwiek znaczyć. Jest to tym ciekawsze, że często, także pośród swoich przeciwników, PO traktowana jest jako partia liberalna.

Ostatnio z licznych tekstów filozofów i polityków europejskich można usłyszeć o rozpadzie liberalnego państwa i liberalnych wartości. Premier Węgier na przykład zasłynął niedawno z otwartego odrzucenia idei „liberalnej demokracji” w swoim kraju. Że nie są to tylko czcze słowa, najlepiej widać właśnie po takich – zdawać by się mogło – drobiazgach. Poseł Żmijan, choć tego zapewne nieświadom, jest właśnie zwiastunem nowych, nieliberalnych i niebezpiecznych czasów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski