Ściany domów pękają od wstrząsów. Ziemia drży już niemal co tydzień

Mieszkańcy chrzanowskiego osiedla Kąty i Gromca pod Li-biążem przeklinają życie w sąsiedztwie kopalń. Ludziom na Kątach Zakład Wydobywczy „Sobieski” w Jaworznie od czterech lat nie daje spać po nocach.

Niemal co tydzień ziemia drży pod ich domami. Ostatnie trzy tąpnięcia, które miały siłę 3,1; 2,9 i 2,7 stopni w skali Richtera, zniszczyły elewacje kilku domów. Nie lepiej jest pod Libiążem. W Gromcu, w wyniku szkód górniczych spowodowanych działalnością kopalni Janina, woda regularnie zalewa domy i ogrody. Wszyscy bezskutecznie walczą o odszkodowania.

Józef Palka, mieszkający przy ul. Czecha w Gromcu, od kilku dni brodzi w gumiakach po własnym ogródku. Wody jest prawie po kolana. Wdarła się też do jego piwnicy i kotłowni. Podobnie jest u sąsiadów. Od lat interweniują o pogłębienie rowów odwadniających. Jak na razie bezskutecznie.

Na brak reakcji Grupy Tauron Wydobycie (w której strukturach są obie kopalnie: Sobieski i Janina) narzekają też mieszkańcy osiedla Kąty.

– Po wstrząsach do Tauronu trafiło kilkanaście wniosków odszkodowawczych, w tym też z sąsiedniego Balina. Ani jeden nie został rozpatrzony pozytywnie – zaznacza Roman Madejski, przewodniczący os. Kąty.

Jednym z najbardziej poszkodowanych jest Mirosław Chrząszcz mieszkający przy ulicy Chełmońskiego.

– Pęknięcia pojawiły się na glazurze w łazience oraz w kuchni – denerwuje się pan Mirosław, zaznaczając, że ma dopiero dziesięcioletni dom. Jako inżynier górnictwa i były pracownik kopalni nie może zrozumieć, dlaczego Tauron próbuje w tak niedorzeczny sposób uciekać od odpowiedzialności. – Winą za pęknięcia obarcza ogrzewane podłogi, których nigdy nie miałem – oburza się mężczyzna, dodając, że po kilku odwołaniach spółka odesłała pismo, prosząc o zaprzestanie korespondencji.

– Pozostaje mi odwołanie do Wyższego Urzędu Górniczego – wyznaje mężczyzna zarzekając się, że nie spocznie, dopóki nie udowodni kopalni winy.

Kazimierz Kozik, mieszkający w przedwojennym bloku przy ul. Śląskiej 58 w os. Kąty, także liczy straty po trzech ostatnich wstrząsach.

– Szczelina podzieliła sufit w dwóch pokojach. Naruszyła się też konstrukcja drzwi. Popękały ściany w piwnicy – wylicza Kazimierz Kozik. Ślady widać także na elewacji bloku. – Zgłosiłem sprawę do Spółdzielni Mieszkaniowej, prosząc o naprawę zniszczeń. Usłyszałem, że blok jest za stary i nie ma pieniędzy na jego naprawy – żali się mężczyzna. W bloku przy ul. Śląskiej mieszka od urodzenia.

Zofia Mrożek z biura prasowego Tauron Wydobycie obiecuje zbadać sprawę odmowy na wnioski odszkodowawcze mieszkańców os. Kąty. Problemy mieszkańców Gromca są jej już jednak znane.

– Posesja pana Jana Palki w Gromcu przy ul. Czecha uległa okresowemu zawodnieniu w czasie wzmożonych opadów, występujących w pierwszej połowie maja – zaznacza Zofia Mrożek, dodając, że Zakład Górniczy Janina podjął już działania interwencyjne polegające na wykonaniu robót melioracyjnych, pogłębiając rów odwadniający rejon ulicy Czecha oraz prowadząc wypompowywanie wód z posesji do sąsiadującego rowu.

W rejonie u. Czecha, jak tłumaczą w Tauronie, kształtuje się niecka po eksploatacji prowadzonej w pokładzie 203. Jest to proces dynamiczny i w miarę postępu eksploatacji kształtująca się niecka będzie się przesuwała na wschód od zabudowań, zmieniając ukształtowanie terenu.

– To umożliwi grawitacyjny przepływ wody w rowach melioracyjnych do istniejącego zalewiska, z którego wody odprowadzane są krytym kanałem odwadniającym na przepompownię wód przy ul. Broniewskiego w Gromcu – tłumaczy Zofia Mrożek.

Do czasu zaniku wpływów z prowadzonej eksploatacji na tym terenie, co potrwa około dwóch – trzech miesięcy, nie obejdzie się bez działań interwencyjnych, które pozwolą zmniejszyć skutki postępującego zniekształcenia obszaru.

– Szkody powstałe wskutek ruchu zakładu górniczego naprawiane są po uspokojeniu się terenu, po ustaniu wpływów z prowadzonej eksploatacji na powierzchnię, co w warunkach Zakładu Górniczego Janina trwa około jednego roku – zaznacza Zofia Mrożek, podkreślając, że do czasu ostatecznej naprawy zakład usuwa tylko szkody mogące stanowić zagrożenie.

Rocznie do Zakładu Górniczego Janina wpływa kilkadziesiąt wniosków odszkodowawczych. Rozpatrywane są pozytywnie, jeśli szkoda ma związek z prowadzoną eksploatacją górniczą. Zgodnie z obowiązującym od 2012 roku prawem geologicznym i górniczym to poszkodowany decyduje, czy naprawa szkody ma nastąpić przez wypłacenie odszkodowania, czy też przez przywrócenie stanu poprzedniego.

W Tauronie obiecują podać dokładną liczbę wniosków, które wpłynęły od mieszkańców powiatu chrzanowskiego, w tym tych rozpatrzonych negatywnie i pozytywnie. – Nam nie zależy na zamknięciu kopalni, bo tam pracują też ludzie z Kątów, tylko na zminimalizowaniu wstrząsów i wypłacie odszkodowań – podkreśla Roman Madejski.

ODSZKODOWANIA

- Każdy, kogo dotknęły szkody górnicze związane z wydobyciem węgla przez kopalnię Sobieski w Jaworznie (np. pęknięcia elewacji domów), może starać się o odszkodowanie.

Wnioski są dostępne u przewodniczącego Rady os. Kąty Romana Madejskiego przy ul. Leśnej 16 w Chrzanowie oraz w siedzibie Tauron Wydobycie (w którego struktury wchodzą zakłady Sobieski i Janina) w Jaworznie przy ul. Grunwaldzkiej 37. Wypełniony wniosek trzeba dostarczyć jednak do siedziby Grupy Tauron osobiście.

- Kopalnia Sobieski w Jaworznie za dwa lata kończy eksploatację złoża Byczyna, z którego wstrząsy oddziałują na osiedle Kąty i przenosi się na złoże Dąb z dala od zabudowań mieszkalnych.

Natomiast kopalnia Janina w 2016 roku zacznie prace pod osiedlem Borowiec w Chrzanowie. Skutki mogą odczuć mieszkańcy tego osiedla , a także sąsiednich: m.in. domów spółdzielczych na ul. Niepodleglości. (MB)