Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ścieki płyną do Świnnej

Robert Szkutnik
Mieczysław Okręglicki z Łękawicy twierdzi, że to właśnie przez tę rurę nieczystości z przepompowni wydostają do rzeczki Stryszówki. Kiedy przyjdą deszcze, popłyną dalej do Skawy
Mieczysław Okręglicki z Łękawicy twierdzi, że to właśnie przez tę rurę nieczystości z przepompowni wydostają do rzeczki Stryszówki. Kiedy przyjdą deszcze, popłyną dalej do Skawy Fot. Robert Szkutnik
Łękawica. Mieszkańcy poważnie obawiają się, że turyści nie przyjadą na plażę przez ścieki płynące do zbiornika. Lokalna władza twierdzi, że to był incydent i że zależy jej na ochronie środowiska i czystej wodzie.

Zbiornik wodny w Świnnej Porębie niebawem stać się ma największą atrakcją w tym regionie. Wypożyczalnie kajaków, plaże, boiska do gry w piłkę siatkową, knajpy, altany, zjeżdżalnie wodne - wszystko to ma powstać, aby przyciągnąć tu jak najwięcej turystów. Tymczasem okazało się, że do przyszłego miejsca wypoczynku płyną ścieki.

- To się nie zdarza po raz pierwszy. Co jakiś czas ścieki wydostają się z przepompowni do pobliskiej rzeczki Stryszówki. Widać, jak wypływają z rury wprost do koryta - mówi Mieczysław Okręglicki z Łękawicy. - Kiedy przyjdą deszcze i stan wody w Stry-szówce się podniesie, to ścieki popłyną do rzeki Skawy, a ta płynie przecież po dnie przyszłego jeziora - zauważa.

Brak monitoringu
Gmina Stryszów leży w rejonie podgórskim, dlatego trzeba było zbudować tutaj aż 23 przepompownie ścieków, z czego osiem w samej Łękawicy. - Większość z nich jest monitorowana. Niestety, akurat ta przepompownia nie jest jeszcze w systemie monitoringu - przyznaje Jan Wacławski, wójt gminy Stryszów. Twierdzi on, że nigdy wcześniej nie dostał żadnego sygnału od mieszkańców o wpadających do rzeki ściekach i tłumaczy, że tylko cztery przepompownie w gminie nie są nadzorowane na bieżąco z oczyszczalni.

Wyciek nieczystości
Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Stryszowie przyznaje, że doszło do wycieku nieczystości. Wydostały się one z powodu awarii zasilania. To był powód, dla którego pompy zostały zresetowane. Prąd przywrócono w przepompowni w ciągu jednego dnia. Trudno jednak powiedzieć, ile fekaliów wydostało się do rzeczki.

Mieszkańcy, którzy zawiadomili nas o cuchnącym problemie twierdzą, że ścieków było tak dużo, że wylewały się nawet na łąkę okalającą przepompownię.

- Nam nie chodzi o to, że śmierdzi, ale martwimy się o środowisko - mówi Elżbieta Okręglicka. - Przecież wodę ze Skawy piją też w Stryszowie. Poza tym po napełnieniu zbiornika w Świnnej mają tu przyjechać turyści. Kto będzie wypoczywał wśród bakterii coli? - zastanawia się zdenerwowana kobieta.

Zdechłe kury w kanalizacji
W gminie Stryszów nie wszędzie jeszcze zbudowano kanalizację. Obecnie podłączonych jest do niej 70 proc. gospodarstw. Jednak nawet tam ścieki nie zawsze płyną do oczyszczalni.

- Mamy problem z niektórymi mieszkańcami, bo do kanalizacji wrzucane są zdechłe kury, marynarki, gruz, a nawet worki z jabłkami - mówi Jan Wacławski. - Tak więc kanalizacja się zatyka, a to powoduje awarie urządzeń - dodaje i wylicza, że w ciągu trzech lat wydano na jej udrożenienie ponad 100 tys. zł. Pieniądze pochodziły z budżetu gminy.

Wójt dodaje, że chce szybko skanalizować ośrodek Caritasu w Zakrzowie, skąd pochodzi sporo ścieków, a także stanicę harcerską w Zagórzu, bo sąsiadujący z nią mieszkańcy skarżą się, że fekalia płyną wprost na ich działki. Zdarza się także, że właściciele szamb nie oddają ścieków do oczyszczalni, tylko wylewają je do rowów, potoków i na pola.

- Od lat tłumaczę, że zależy nam na czystym środowisku, bo to zwabi turystów. Niestety, największą bolączką naszej społeczności jest niska świadomość ekologiczna - twierdzi Jan Wacławski. - Wielu mieszkańców nie ma poczucia, że wszyscy jedziemy na jednym wózku i że bez czystej wody i powietrza nie będzie oczekiwanego efektu związanego z otwarciem zbiornika w Świnnej - podkreśla.

Podobne problemy ze ściekami ma też gmina Budzów, gdzie prawie nie ma sieci kanalizacyjnej. Tam samorząd zamierza wspierać budowę oczyszalni przydomowych. Jednak czy to wystarczy, aby ścieki nie popłynęły do Jeziora Mucharskiego?

Fakty
Oczyszczalnia

Mechaniczno-biologiczna oczyszczalnia ścieków w gminie Stryszów powstała w 2006 roku. Jej przepustowość to 600 metrów sześciennych ścieków na dobę. Zbudowano ją po to m.in., aby ochronić zlewnię rzeki Skawy oraz zbiornik wodny Świnna Poręba. Projekt dofinansowany był ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz funduszy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie i budżetu gminy. Oczyszczalnia powoli staje się zbyt mała jak na potrzeby gminy i samorząd chce ją rozbudować. Zwłaszcza dla nowych osiedli domów. (RSZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski