Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skarby z małego dworku trafiły do muzeum

Jolanta Białek
Jolanta Białek
Dawny dwór w Śledziejowicach był piękny. Cenna i urodziwa była także zgromadzona w nim kolekcja
Dawny dwór w Śledziejowicach był piękny. Cenna i urodziwa była także zgromadzona w nim kolekcja narodowe archiwum cyfrowe
Kultura. Zapomniana kolekcja rodu Niedzielskich z dawnych Śledziejowic zachwyca. Pokazano ją w Zamku Żupnym w Wieliczce.

„Jedenaście kilometrów od Krakowa, na wschód ku Niepołomicom, a o dwa kilometry od Wieliczki, leży śliczna na wskroś polska siedziba Śledziejowice, otoczona do niej należącymi wioskami” - tak opisywano rejon, który należał kiedyś do rodu Niedzielskich herbu Larysz w artykule „We dworze w Śledziejowicach” opublikowanym 28 sierpnia 1903 roku w czasopiśmie „Ilustracyja Polska”.

Dwór był urodziwy, a to co wewnątrz niego - bardzo cenne. - Niedzielscy zbierali eksponaty ze znawstwem. Często były to przedmioty codziennego użytku, ale jakże piękne! - mówiła Janina Skorupska-Szarlej z Muzeum Narodowego w Krakowie, podczas otwarcia wystawy „Zapomniana kolekcja. Zbiory rodu Niedzielskich” w wielickim Muzeum Żup Krakowskich. - Potraktujcie to państwo jako fragment „czegoś”. Gdyby udało się kiedyś odzyskać resztę eksponatów i zgromadzić je w jednym miejscu, mielibyśmy całościowy obraz, jak wyglądał kiedyś zwykły, nie jakiś bardzo bogaty, ziemiański dwór - dodała.

Bo zbiory, nazwane dziś kolekcją Niedzielskich, były początkowo najprawdopodobniej po prostu użytkowym i dekoracyjnym wyposażeniem szlacheckiego dworu. Potem, dzięki artystycznym upodobaniom Erazma i Stanisława Niedzielskich rozrosły się m.in. o obrazy Jana Matejki, Andrzeja Grabowskiego oraz Aleksandra Kotsisa, a także Artura Grottgera, który odwiedził Śledziejowice dwukrotnie (w roku 1855 i dziesięć lat później).

Ślady tej wizyty malarza pozostały na jego obrazach. Śledziejowicki dwór jest widoczny m.in. na grottgerowskich akwarelach „Byk holenderski” oraz przedstawiającej króla Zygmunta Augusta odpoczywającego pod dębem. Artur Grottger namalował także „Sprzedaż konia w Śledziejowicach”. W dworze Niedzielskich bywali m.in. także malarze - Jacek Malczewski i Leon Wyczółkowski oraz profesorowie Uniwersytetu Jagiellońskiego, Ignacy Chrzanowski i Stanisław Pigoń.

Jak powstała kolekcja, której nie powstydziłoby się niejedno muzeum? „Początek ich (zbiorów - red.) zrobił mój dziadek Kajetan Larysz-Niedzielski, mianowicie stare druki, z których ocalała z pogromu chłopskiego w roku 1846 bardzo drobna część, stare obrazy, z których po roku 1846 nie zostało nic (…). Zbiory obecne pochodzą z lat po roku 1846, zbierał je mój ojciec Erazm, a częściowo i ja, obrazy, stare sztychy, stare książki, inkunabuły, autografy, 106 listów najwybitniejszych osobistości z końca XVII wieku, (…). Za mnie przybył cudowny Matejko (…), żona wniosła mi piękne szkło z XI wieku z fabryki Radziwiłów w Urzeczu i piękne brązy francuskie, stryj mój Antoni kupił przypadkowo we Lwowie karabelę będącą własnością Stanisława Potockiego, ja kupiłem piękny lity pas z fabryki Masłowskiego w Krakowie (…) ojciec mój nabył w Paryżu w roku 1856 wielką i cenną osobliwość, mianowicie autograf mazurka Chopina A-moll, oprócz tego jest kilka ładnych mebli za moich czasów nabytych” - pisał Stanisław Larysz-Niedzielski w maszynopisie, który powstał w latach 1927-1932 i był inwentarzem śledziejowickiej kolekcji.

Na wystawie „Zapomniana kolekcja” w wielickim Zamku Żupnym zaprezentowano większość obecnie dostępnej części zbiorów rodu Niedzielskich herbu Larysz, założonej przez Kajetana Niedzielskiego w dworku w Śledziejowicach na początku XIX wieku. - Zgromadziliśmy tu wszystko, co tylko było można. Niektóre eksponaty były jednak zbyt zniszczone, by je prezentować, a inne z kolei zbyt cenne, by ktoś zdecydował się wypożyczyć je nam na tę wystawę - mówi kurator „Zapomnianej kolekcji” Marek Skubisz z Muzeum Żup Krakowskich.

Ekspozycja jest zachwycająca. W wielickim zamku zaprezentowano: obrazy, rysunki, militaria, monety, tkaniny i rękopisy, pokazując tym samym rozmaitość zbiorów Niedzielskich. Prawdziwą perełką jest kompletna zbroja husarska pochodząca z drugiej połowy XVII wieku, wykonana zapewne, jak mówi Marek Skubisz, w Małopolsce, w podkrakowskich Świątnikach. Warte uwagi są obrazy: Jana Matejki („Portret Ostafiego Daszkiewicza”, 1874 rok), Jaspera van der Laanen („Krajobraz - Spacer przez las”, z lat 1620-30), Walerego Eliasza-Radzikowskiego („Widok Czernej”, 1861 rok) i Artura Grottgera (m.in. „Napad Szwedów na wieś niemiecką”, 1855 rok ).

Cennym numizmatem jest tzw. dukat Łokietka, pierwsza polska złota moneta, wybita za panowania Władysława Łokietka (na wystawie prezentowana jest jej kopia), a pucharek z przykrywką, ozdobiony realistycznymi reliefami owadów i płazów przypomina o tragicznych losach Polaków zesłanych na Sybir. Można oglądać również fotografie z lat 30. minionego stulecia oraz stare dokumenty. Ciekawostką jest trójgraniasty kielich, pochodzący z początku XIX wieku z wyrytymi emblematami masońskimi, a także kamienny posążek siedzącej na tronie kobiety z dzieckiem (to prawdopodobnie figurka wotywna ku czci bogini Afrodyty).

Wystawa ‚Zapomniana kolekcja” będzie czynna do 18 czerwca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski