- Zgłoszenie przyjęliśmy od jednej z mieszkanek uzdrowiska. Zawiadomiła nas, że na jednej z posesji od kilkunastu minut słychać wyjącego psa – relacjonuje podinspektor Robert Bartosz, komendant komisariatu policji w Rabce-Zdroju. – Pojechaliśmy na miejsce. Pies był w worku, z głosy sączyła się mu krew, skomlał. Jeszcze żył. Komendant dodaje, że na miejsce został wezwany weterynarz. Podał psu środki przeciwbólowe.
(bes)
Więcej w jutrzejszym wydaniu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?