Skawinka jeszcze musi poczekać na licencję

Przypomnijmy, że Skawinka dopiero w poniedziałek złożyła stosowny wniosek (na dzień przed posiedzeniem komisji), a więc długo po wyznaczonym terminie. Wcześniej nie pomagały monity ze związku. MZPN zaczął nawet sondować, czy w zastępstwie chciałaby grać Kaszowianka, która w grupie II krakowskiej klasy okręgowej była za Skawinką.

Klub wreszcie dostarczył dokumenty, ale okazało się, że wniosek nie jest kompletny. Nie można było na jego podstawie przyznać licencję.

–_ Wniesiona opłata jest za niska. Ponadto, w umowie z gminą na korzystanie ze stadionu w Skawinie nie ma precyzyjnej informacji, że dotyczy to okresu do czerwca 2016 roku. A __taki zapis jest konieczny _– wylicza przewodniczący związkowej komisji Andrzej Palczewski.

Jak dodaje, klub został poinformowany o tym fakcie i ma czas do 23 lipca, aby uzupełnić wniosek. To termin ostateczny dla komisji.

– Skawinka powinna dostać licencję, o ile uzupełni braki. Niemniej i tak otrzymała karę 500 złotych za spóźnienie się z wnioskiem. Może ktoś uzna, że to dużo, ale chcieliśmy jakoś zmotywować działaczy. Mogliśmy wymierzyć karę 3 tys. złotych – dodaje Palczewski.

Jak mówi, z około 700 klubów z całej Małopolski większość bardzo dobrze przygotowała się do procesu licencyjnego (choć niektóre kluby w ogóle jeszcze nie przedłożyły wniosków). Nie wszyscy dostali pozwolenie na grę, dotyczy to m.in. Armatury Kraków (kwestie finansowe), ale problemem są głównie sprawy formalne, które można rozwiązać do czasu ostatniego posiedzenia komisji. Wyznaczono je na 23 lipca, godz. 12.