Czytaj także: Młot na „polskie obozy” [WIDEO] >>
A wiceminister spraw zagranicznych Ryszard Schnepf (obecnie ambasador w USA) stwierdził: „Ta publikacja jest oburzająca, tym bardziej że jest to gazeta niemiecka”. Zapowiedział „wytoczenie poważnego procesu sądowego na dużą skalę, za duże pieniądze, aby odbiło się to echem w prasie światowej”. Premier Donald Tusk i szef MSZ Radosław Sikorski ponoć byli w tej sprawie „jednomyślnie za”.
Do dziś rząd nie pozwał nikogo za „polskie obozy”. W 2008 roku „Die Welt” przeprosił za „przykry błąd”, a niedługo potem… powtarzał go („myliła się” nawet ta sama dziennikarka). Wiele osób w Polsce nabrało przekonania, że nie chodzi tu o ignorancję ani pomyłkę, tylko faktycznie - próbę przerzucania odpowiedzialności przez sprawców na ofiary. Skuteczną, czego dowodzą, pojawiające się w światowych mediach, kurioza, jak „polski obóz w Dachau” czy „polskie SS” (ostatnio w kanadyjskiej książce).
W ciągu ostatnich 10 lat, po interwencjach MSZ, w światowych mediach ukazało się… półtora tysiąca sprostowań i przeprosin za „polskie obozy”. Niektóre media zapisały w swych regulaminach zakaz używania kłamliwego zwrotu, inne cechuje zastanawiająca niepoprawność.
Coś z tym trzeba zrobić. Ale rozwiązania zaproponowane wczoraj przez resort sprawiedliwości są - delikatnie mówiąc - niedopracowane i budzą kontrowersje nawet wśród tych, którzy - jak Lech Obara -poświęcają od lat prywatny czas i pieniądze na walkę z oszczercami. Miejmy nadzieję, że rząd ich posłucha i zamiast działać zbyt szybko, zadziała mądrze i skutecznie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?