Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śledczy bezradni wobec właścicielki „Space Gallery” z Floriańskiej

Marcin Banasik
Marcin Banasik
(zdjęcie ilustracyjne)
(zdjęcie ilustracyjne) fot. archiwum
Już ponad dwa lata trwa śledztwo w sprawie przywłaszczenia przez rzeźbiarkę Barbarę Z., właścicielkę „Space Gallery”, setek drogocennych dzieł sztuki o wartości milionów złotych. Do tej pory śledczym nie udało się przesłuchać artystki.

Działająca przy ul. Floriańskiej w Krakowie „Space Gallery” to największa i jedna z najstarszych galerii w Krakowie. Z ustaleń prokuratury wynika, że od 2001 r. jej właścicielka mogła przywłaszczyć sobie dzieła sztuki oraz pieniądze uzyskane z ich sprzedaży o łącznej wartości co najmniej 3,3 mln złotych.

Mimo to prokuratura we wrześniu 2015 r. umorzyła postępowanie. Decyzja ta była o tyle zaskakująca, że w uzasadnieniu do postanowienia o umorzeniu postępowania prokurator przyznała, że roszczenia osób poszkodowanych przez słynną galerię są w gruncie rzeczy... słuszne. Śledczy potwierdzili, że zachowanie Barbary Z. było naganne i niezgodne z prawem. Natomiast, według prokuratury, nie wyczerpywało ono znamion przestępstwa przywłaszczenia lub oszustwa.

Część poszkodowanych złożyła zażalenie na umorzenie postępowania. 5 lutego 2016 r. sąd uchylił postanowienie o umorzeniu śledztwa i ponownie przekazał sprawę prokuraturze. W uzasadnieniu swojej decyzji wskazał, że kluczowym elementem w tym postępowaniu jest ustalenie, czy Barbara Z. działała z zamiarem przywłaszczenia rzeczy pokrzywdzonych.

Krakowscy śledczy mają jednak problem z przesłuchaniem właścicielki galerii. - W związku z powoływaniem się przez Barbarę Z. na zły stan zdrowia uniemożliwiający udział w czynnościach procesowych wykonywana jest opinia przez Zakład Medycyny Sądowej w Krakowie - mówi prok. Janusz Hnatko, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Biegli lekarze mają zbadać, czy stan zdrowia artystki pozwala na przesłuchanie jej przez śledczych. Prok. Janusz Hnatko zapewnia, że obecnie prokuratura pracuje nad ustaleniem losów około 300 dzieł sztuki (od momentu przekazania ich w komis), których właścicielami jest około 50 pokrzywdzonych.

Kontrowersje budzi to, że w czasie pierwszego, 9-miesięcznego śledztwa prokuratura nawet nie próbowała ustalić, gdzie Barbara Z. przetrzymuje dzieła sztuki o wartości ponad 3 mln złotych, których zwrotu domagało się kilkudziesięciu poszkodowanych. Śledczy nie sprawdzili, czy wymieniane przez nią dzieła są w miejscach, które wskazywała w składanych wówczas zeznaniach. Nie zabezpieczyli też obrazów, które znajdują się w „Space Gallery”. A mogło być to kluczowe dla sprawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski