Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słodkie życie z frankiem

JACEK ŚWIDER
FOT. 123RF
FOT. 123RF
Prawie 700 tys. Polaków, którzy zaciągnęli kredyty we frankach szwajcarskich na zakup mieszkań i domów, codziennie śledzi zmiany kursu tej waluty. "Frankowcom" chcą pomagać politycy, a eksperci sugerują nawet przewalutowanie zobowiązań. Tymczasem większość zadłużonych we franku wciąż chwali sobie walutowy kredyt.

FOT. 123RF

KREDYTY. Tylko co piąta osoba zadłużona w walucie szwajcarskiej wolałaby mieć kredyt w złotych

- Zadłużeni we franku nie żałują swojej decyzji - przekonuje dr Michał Kisiel, analityk Bankier.pl.

"Bankier" przeprowadził ankietę wśród ok. tysiąca osób mających zobowiązania w szwajcarskiej walucie. W ten sposób powstała diagnoza "Życie z frankiem".

Wskazania respondentów nie pozostawiły złudzeń. Zaciągając walutowe zobowiązanie, kredytobiorcy myśleli przede wszystkim o wysokości raty. Różnica w poziomie stóp procentowych w Szwajcarii i Polsce przez wiele lat przekraczała 5 punktów procentowych, więc raty kredytów spłacane we frankach były nawet o kilkaset złotych niższe (kapitał plus odsetki) od tych zaciągniętych w złotych. To był bonus, który skusił większość "frankowców".

Obecnie wysokość rat kredytów w złotych i frankach zrównała się (z powodu spadku stóp procentowych w Polsce), a w wielu przypadkach wciąż jest korzystniejsza dla "frankowców", którzy nie spieszą się z ewentualnym przewalutowaniem.

Przyniosłoby ono bowiem nowy kredyt w złotych o znacznie wyższym kapitale do spłaty (z powodu zmian kursu franka i złotego).

- Panuje opinia, że klienci banków nie byli świadomi tego, na jakich warunkach zaciągają kredyt we frankach. Tymczasem 59 proc. badanych przez nas kredytobiorców twierdzi, że wiedziało, iż w przyszłości zarówno rata, jak i wartość długu mogą wzrosnąć - podsumowuje wyniki ankiety dr Michał Kisiel i zwraca uwagę, że zadłużeni we franku nie tracą głowy i z przewalutowaniem czekają na lepsze czasy (korzystną zmianę kursu frank/złoty).

Choć walutowi dłużnicy karnie płacą raty kredytów, niemal połowa z nich może mieć dzisiaj do spłacenia (licząc w złotych) więcej niż wynosi wartość kupionej kilka lat temu nieruchomości. To wynik wzrostu kursu franka z niewiele ponad 2 zł w 2008 roku do prawie 3,5 zł obecnie. "Bankier" wyliczył, że dla 19 proc. kredytobiorców zadłużonych we franku, dług przekracza aż 130 proc. wartości mieszkania. Jednak ta zmiana stałaby się kłopotem dla bieżących finansów zadłużonych rodzin np. dopiero w momencie jednorazowej spłaty kredytu (przy sprzedaży obciążonego kredytem mieszkania). Dopóki kredyt jest spłacany na ustalonych z bankiem warunkach, raty są niższe, lub co najwyżej zbliżone do kredytów w złotych.

- "Frankowicze" dobrze radzą sobie z zarządzaniem osobistymi finansami - mówi Michał Kisiel z "Bankiera". Czterech na dziesięciu korzysta z internetowych kantorów, aby spłacając raty bezpośrednio w walucie (nie dając zarabiać bankom na wymianie), obniżyć comiesięczne obciążenia. Połowa deklaruje, że posiada oszczędności, które wystarczą na spłatę 6 rat kredytowych. Tylko co piąta osoba zadłużona we franku wolałaby mieć kredyt w złotych - wynika z ankiety "Bankiera".

Pożyczanie w szwajcarskiej walucie było popularne także np. na Węgrzech, gdzie padła propozycja powszechnego przewalutowania zobowiązań na forinty (po kursie atrakcyjnym dla zadłużonych).

- Sytuacja kredytobiorców walutowych w Polsce jest znacznie lepsza niż np. na Węgrzech - zwraca uwagę dr Michał Kisiel. Nieregularnie spłacane kredyty walutowe stanowiły w 2012 r. zaledwie 1,85 proc. wszystkich zobowiązań.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski