Puchar Polski: Wisła Kraków - Koszarawa Żywiec 4-0 (1-0)
W ostatnim w tym roku występie piłkarze Wisły odnieśli efektowne zwycięstwo, choć miało ono dla nich jedynie prestiżowe znaczenie, bo już tydzień wcześniej zagwarantowali sobie pierwsze miejsce w grupie I tych rozgrywek. W sześciu meczach zdobyli komplet - 18 punktów, stracili zaledwie jedną bramkę.
Wisła Kraków - Koszarawa
Żywiec 4-0 (1-0)
1-0 Żurawski 45 min
2-0 Zieńczuk 51 min
3-0 Zieńczuk 66 min
4-0 Żurawski 70 min
Wisła: Majdan - Baszczyński (67 M. Stolarczyk), Kłos, Głowacki, Mijailovic (78 Mysiak) - Kwiek, Cantoro, Szymkowiak, Zieńczuk - Frankowski (67 Gorawski), Żurawski.
Koszarawa: Chmiel - Pindel, Matras, Żak (61 Porębski), Augustyniak - Kamionka, Kolisz, Gadomski (86 D. Stolarczyk), Socha - Pluta, Woźniak (61 Jarosz)
Sędziowali: Marcin Borski oraz Rafał Roguski i Katarzyna Nowaczyk - wszyscy z Warszawy. Żółte kartki: Kwiek (23, niesportowe zachowanie i 32, faul na Woźniaku), Żurawski (23, niesportowe zachowanie), Szymkowiak (32, niesportowe zachowanie) - Woźniak (56, faul na Baszczyńskim), Jarosz (89, faul na Gorawskim). Widzó 6 tys.
Przez trzy kwadranse goście utrzymywali bezbramkowy remis, wynik ich marzeń, ale tylko dlatego, że aż trzech bardzo dogodnych sytuacji (w 7, 14 i 21 min) nie wykorzystał Frankowski, najskuteczniejszy jesienią ligowy strzelec w Europie. Koszarawie przyszedł też w sukurs sędzia, szastając żółtymi kartkami. Do 32 min dwa razy ujrzał je Kwiek i musiał opuścić boisko. Przez chwilę, skupieni raczej na bronieniu dostępu do własnej bramki, niż atakowaniu zawodnicy z Żywca, dwa razy zmusili defensywę "Białej Gwiazdy" do dużego wysiłku, ale w 36 min Kłos w polu karnym był szybszy od Kamionki, wybijając piłkę na róg, a w 42 min Majdan czubkiem buta obronił groźny strzał Pluty.
W 45 min poważne błędy popełnili w końcu obrońcy Koszarawy, aż trzech z nich przyglądało się, jak piłka zagrana przez Baszczyńskiego trafiła do świetnie ustawionego Żurawskiego, który z kilku metrów błyskawicznym, mocnym i niezwykle precyzyjnym uderzeniem uzyskał dla gospodarzy prowadzenie.
Po przerwie, jakby nie robiąc sobie nic z tego, że grają w "dziesiątkę", wiślacy prześcigali się w przeprowadzaniu dynamicznych ataków.
W 51 min akcję rozpoczął Cantoro, Mijailovic od razu wypuścił w bój lewym skrzydłem Zieńczuka, a ten, znalazłszy się w polu karnym, przechytrzył zaskoczonego tempem rozegrania akcji bramkarza Chmiela.
Bardzo dobrą dyspozycję potwierdził Zieńczuk w 66 min, gdy do podania Żurawskiego nie zdążył Frankowski, a zbyt krótko wybitą piłkę skierował wiślacki pomocnik do siatki potężną "bombą" z prawej nogi. Jakby tego było mało, w 70 min znakomicie dośrodkował w pole karne, a Żurawski kapitalną "główką" ustalił wynik meczu.
Nic dziwnego, że kibice krzyczeli do kapitana Wisły: - Zostań z nami! Potem skandowali też nazwiska pozostałych piłkarzy, dziękując im za świetny jesienny finisz, dotrzymanie słowa.
Od dziś do 10 stycznia wiślacy będą mieć urlopy, a za kilka dni powinno dojść do spotkania właściciela klubu Bogusława Cupiała z trenerem Henrykiem Kasperczakiem.
Tabela grupy 1
1. Wisła K. 6 18 17-1
2 Koszarawa 6 8 5-8
3. Szczakow. 5 5 11-9
4. Tłoki 5 0 3-18
Mecz Tłoki - Szczakowianka zostanie rozegrany 4 grudnia.
Jerzy Sasorski
Zdaniem trenerów
Henryk Kasperczak, Wisła: - Jestem bardzo zadowolony z tego wyniku i osiągniętego celu. Szkoda, że sezon się już skończył, bo drużyna Wisły złapała wysoką formę. Zespół jeszcze raz potwierdził swoją klasę, nawet w trudnej dla siebie sytuacji, grając w dziesiątkę. Zawodnicy pokazali duże doświadczenie, dobrą grę techniczną i skuteczność, choć mogliśmy jeszcze więcej bramek zdobyć. Koszarawie życzę udanej walki o awans do III ligi. Ja z Wisłą będę rozgrywał mecze do 2008 roku. Jeśli dojdzie do mojego spotkania z właścicielem, panem Bogusławem Cupiałem, to będzie ono dotyczyć spraw sportowych klubu.
Marek Piotrowicz, Koszarawa: - Chciałbym podziękować Wiśle Kraków za lekcję udzieloną mojemu zespołowi. Mam nadzieję, że chłopcy wyciągną wnioski z tych spotkań. Na boisku nie było taryfy ulgowej. Na pewno, po stracie pierwszej bramki drużyna przestała wierzyć w możliwość osiągnięcia korzystnego rezultatu i skończyło się naszą porażką 0-4. Przy okazji, dziękuję władzom Wisły za umożliwienie naszym najzdolniejszym juniorom obejrzenia tego meczu i serdeczne przyjęcie w Krakowie. Dla wszystkich nas było to duże przeżycie.(SAS)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?