MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Słowna agresja

Redakcja
Czy wybuch drugiej wojny gruzińsko-rosyjskiej jest realny? Wedle wielu rosyjskich analityków szanse na jej wybuch ocenia na 80 procent.

ROZMOWA. WOJCIECH BARTUZI, analityk z Działu Kaukazu i Azji Centralnej Ośrodka Studiów Wschodnich, o konflikcie rosyjsko-gruzińskim

- Nie chciałbym mówić o procentach, ale uważam, że wybuch zbrojnego konfliktu jest dzisiaj raczej mało realny. Zbliża się natomiast rocznica wybuchu ubiegłorocznego konfliktu, co jest symboliczne dla obydwu stron. I w okolicach tej daty należało spodziewać się zwiększenia incydentów granicznych i groźnych wypowiedzi polityków. Nie wydaje się jednak, by na przykład strona rosyjska zdecydowała się na bardziej stanowcze działania. Po pierwsze dlatego, że niedawno doszło do ocieplenia w relacjach Moskwy ze Stanami Zjednoczonymi, a po drugie dlatego, że na spornym terenie przebywają obserwatorzy Unii Europejskiej. To wszystko sprawia, że rozpoczęcie kolejnej wojny nie będzie łatwe.
A czy którejś ze stron wojna byłaby na rękę?
- Gdyby Rosji udało się, podobnie jak w ubiegłym roku, sprowokować Gruzinów do rozpoczęcia działań wojennych i udowodnić, że to właśnie oni są agresorem, to taki przebieg wydarzeń oczywiście byłby na rękę Moskwie. Natomiast żaden konflikt nie byłby teraz korzystny dla Tbilisi. Gruzini bardzo obawiają się takiego rozwoju wypadków i raczej nie należy oczekiwać, że to oni rozpoczną jakieś działania ofensywne.
Jaka będzie przyszłość secesjonistycznych gruzińskich republik Abchazji i Osetii Południowej, których niepodległość uznała Rosja?
- Wydaje się, że ta sytuacja może przypominać to, co działo się z Północnym Cyprem, czyli zamrożenie konfliktu na wiele lat. Niewątpliwie Zachód na razie nie będzie uznawał niepodległości tych dwóch krain, podobnie nie uzna jej Gruzja. Są zatem małe szanse, by cokolwiek się zmieniło. Niewielkie jest też prawdopodobieństwo, że dojdzie do reintegracji terytorialnej Gruzji. Myślę, że sytuacja nie ulegnie zmianie w ciągu najbliższej dekady.
Jaka jest wewnętrzna sytuacja w Gruzji? Jaka jest pozycja prezydenta Micheila Saakaszwilego? Jeszcze niedawno mieliśmy do czynienia z gwałtownymi protestami opozycji przeciwko niemu.
- Protesty trwały około trzech miesięcy, a zakończyły się, bo nadeszło lato. Jest ono w Gruzji okresem, w którym protesty są tradycyjnie zawieszane. Kolejnej fali wystąpień należy oczekiwać jesienią. Z kolei wiosną przyszłego roku odbędą się wybory samorządowe. Tak więc na pewno nie będzie spokoju na wewnętrznej gruzińskiej scenie politycznej. Z drugiej strony barak jakiejkolwiek alternatywy politycznej dla Saakaszwilego. Jego pozycja po wojnie uległa znacznemu osłabieniu. Stracił dużo w oczach społeczeństwa, ale także w oczach Zachodu. Nie zmienia to faktu, że gruzińska opozycja nie ma kandydata, który mógłby zagrozić pozycji prezydenta. Wydaje się więc, że w najbliższym czasie nic się tam nie zmieni.
Czy Gruzja ma szansę na wejście do NATO w najbliższym czasie?
- Teraz nikt rozsądny nie może powiedzieć, że Gruzja w perspektywie najbliższych kilku lat będzie mogła wejść do NATO. Ja sam uważam, że szanse te są niewielkie nawet w perspektywie dekady.
Czy Gruzja nadal może liczyć na polityczne poparcie Stanów Zjednoczonych?
- Tbilisi na pewno może liczyć na polityczne wsparcie ze strony Waszyngtonu, ale istotniejsze jest pytanie, czy Ameryka może w przyszłości dać Gruzji jakieś gwarancje bezpieczeństwa. Wiceprezydent Joe Biden stwierdził niedawno w wywiadzie prasowym, że USA, owszem, popierają stanowisko Gruzji, ale gwarancji bezpieczeństwa udzielić jej nie mogą. Amerykanie dużo zainwestowali w Gruzji i swojego poparcia nie wycofają. Ale Saakaszwili skompromitował się na Zachodzie swoim ubiegłorocznym postępowaniem, a po drugie, obecna ekipa rządząca w Waszyngtonie nie jest już tak życzliwa Gruzinom jak poprzednia administracja.
Jakie mogą być scenariusze rozwoju stosunków rosyjsko-gruzińskich?
- Dopóki przy władzy w Gruzji będzie obecna elita rządząca, to wzajemne relacje nie ulegną poprawie i nadal będą napięte. Notabene stosunki dyplomatyczne zostały zerwane, a w koniecznych kontaktach między Moskwą a Tbilisi pośredniczy Szwajcaria. Jak już wcześniej powiedzieliśmy, władza w Gruzji w najbliższym czasie się nie zmieni, a więc raczej nie ma szans na poprawę stosunków z Rosją.
Rozmawiał Paweł Stachnik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski