Nie pomoże pocieszanie się powiedzonkami w rodzaju: Doświadczenie uczy, że umierają inni. Wierzmy doświadczeniu. Ale co dalej? Ludzie wierzący, zwłaszcza katolicy, nie mają problemu.
Właśnie dzisiaj (i tu znów trochę religioznawstwa) obchodzą święto Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata. Wierzą w Jezusa Odkupiciela. Wierzą, że On jako Syn Boży jest Panem wszystkiego, co istnieje, co widzialne i niewidzialne. Wierzą, że ludzie, którzy odpowiedzieli w pełni na Jego Miłość, będą po śmierci szczęśliwi w nieskończoność.
Dlatego też gotowi są ponieść rozmaite ograniczenia i trudy, nawet śmierć, byle być pewnymi szczęśliwej wieczności. A co z niewierzącymi? Prawdami wiary się nie przejmują, często wzruszając ironicznie ramionami, albo uważają je za zabobonne bajeczki czy też za dewocyjny bełkot ludzi niedokształconych, a zmanipulowanych przez pazerny kler. Bo jaki to biznes! Ale pytanie „co dalej?” - zostaje.
Częstą odpowiedzią jest bliżej niesprecyzowane: NIC. Tylko, że to NIC jest niesprawdzalne i naukowo, i doświadczalnie. Więc i tu trzeba wierzyć. Czyli tak, czy tak, stajemy oko w oko z wiarą.
Wobec tego najlepiej niewygodne pytanie odsunąć i ograniczyć je do sprawdzalnej rzeczywistości: polityki gospodarki, zagrożeń cywilizacyjnych czy klimatycznych. Tu można prognozować. Ale to temat na kolejne rozważanie.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?