Słowo na niedzielę. Pochopne osądzanie szkodzi. I to bardzo

FLESZ - 50 proc. odporność na COVID-19 już blisko

Oceniali to zresztą sami Żydzi, którzy zaraz po wojnie nazwali Piusa XII największym przyjacielem Żydów. A premier Izraela Golda Meir powiedziała, że żaden dyplomata europejski nie zrobił tyle dla Żydów, co papież.

Taki wzrost autorytetu głowy Kościoła katolickiego nie był w smak europejskim celebrytom, którzy prawie wszyscy mieli względem Żydów nieczyste sumienie. Znalazł się więc Ralf Hochhut, który napisał sztukę "Namiestnik", gdzie Piusa XII przedstawiono jako zimnego dyplomatę, nieczułego na los prześladowanych Żydów. Sztukę szeroko rozpowszechniono. I tak przylgnęła do papieża etykieta - zimny urzędnik Watykanu, nieczuły na los prześladowanych, dbały tylko o ciasno pojęty interes Kościoła.

Tymczasem Pius XII widząc, ze publiczne wystąpienia powodują tym większe srożenie się Niemców, przyjął inną taktykę - działał w ukryciu sobie dostępnymi kanałami. No i ma "na sumieniu" paręset tysięcy uratowanych Żydów. A nawet został wyniesiony na ołtarze wbrew początkowym protestom jakiegoś izraelskiego lobby. W tym świetle można zrozumieć nagonkę na papieża Wojtyłę.

Największy Polak w dziejach naszego kraju, jedyny mąż stanu który naprawdę bezinteresownie upominał się o prawa człowieka. I teraz się okazuje, że miał za pieniądze popierać działanie pedofilów i tym podobnych. Ejże...