Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć, czyli początek kłopotów

Dorota Stec-Fus
Ratownicy medyczni mogą zajmować się tylko żywymi ludźmi
Ratownicy medyczni mogą zajmować się tylko żywymi ludźmi Tomasz Hołod
Kontrowersje. Do wystawienia aktu zgonu uprawnieni są felczerzy, których już nie ma. Nie mogą tego natomiast czynić ratownicy medyczni

Do kogo należy obowiązek stwierdzania zgonu? Nie wiadomo. Określająca tę kwestię ustawa pochodzi z 1959 roku i kompletnie nie przystaje do dzisiejszych realiów. Efekt? Coraz więcej dramatycznych sytuacji, w których ludzie bezradnie szukają lekarza skłonnego wystawić akt zgonu. Dlatego Porozumienie Zielonogórskie zażądało od starostów powołania instytucji tzw. koronerów.

Dramat pani Zuzanny
- Przeżyłam horror. Mój wujek mieszkał w Lubelskiem i tam się leczył. Niedawno przyjechał do mnie w odwiedziny. Niestety, w nocy doznał ataku serca i zmarł. Ratownicy medyczni oświadczyli, że nie mają uprawnień do orzekania o śmierci, i zalecili udanie się w tym celu do lekarza pierwszego kontaktu. Odjechali, zostawiając mnie samą - Zuzanna K. z powiatu nowosądeckiego nadal nie może otrząsnąć się z koszmarnych przeżyć. Zadzwoniła do najbliższej przychodni znajdującej się w sąsiedniej wiosce i przeżyła kolejny szok.

- Dowiedziałam się, że tylko lekarz rodzinny zmarłego może wystawić akt zgonu! - relacjonuje. W końcu, jak twierdzi, "ubłagała" lekarza nocnej i świątecznej pomocy medycznej. Jednak od chwili śmierci do jej formalnego stwierdzenia i wypisania potwierdzającego to dokumentu, który jest warunkiem podjęcia działań związanych z pochówkiem, upłynęła prawie doba.

Czy ktoś czegoś nie dopełnił? Nic podobnego. Z uchwalonej w 1959 roku ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych wynika, że obowiązek wystawienia aktu zgonu spoczywa na lekarzu, który leczył zmarłego 30 dni przed śmiercią. Jeśli z jakichś przyczyn nie jest to możliwe, czyni to lekarz wezwany do nagłego zachorowania, felczer, położna wiejska lub pielęgniarka zatrudniona w wiejskim punkcie zdrowia.

Problem w tym, że nic z przyjętych przed ponad pół wieku zapisów nie znajduje odzwierciedlenia w obecnych realiach. Felczerzy, wiejskie położne i punkty pielęgniarskie przeszły do historii, a prawo do wystawienia aktu zgonu ma tylko leakrz. O tych zaś w karetkach pogotowia coraz trudniej, bo zastępują ich ratownicy medyczni.

Na kolejne pytanie: kto ma stwierdzić śmierć, jeśli zmarły nie leczył się przez ostatnie 30 dni i nie wzywano do niego lekarza w trybie nagłym? - ustawa nie odpowiada.

Brak zgodnych z realiami przepisów poskutkował wprowadzeniem obyczaju, według którego - jak podkreśla Jacek Krajewski, przewodniczący Porozumienia Zielonogórskiego - wypisywanie aktu zgonu należy do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej (POZ), u którego zmarły złożył wcześniej deklarację wyboru. Przy czym fakt, czy - i kiedy - był przez niego leczony, w praktyce jest pomijany.

Tylko lekarz
Jeśli natomiast smierć stwierdza personel karetki, w której znajduje się lekarz, na ogół wypisuje on tzw. kartę zgonu. Na jej podstawie akt zgonu wystawia potem lekarz POZ, nie badając zmarłego. - Czy jest to jednak zgodne z prawem? Powątpiewam - komentuje Krajewski.

Dr Jerzy Radziszowski z Kolegium Zakładów Lecznictwa Otwartego w Krakowie zwraca uwagę, że czas pracy lekarzy POZ precyzyjnie określa umowa z NFZ, która przewiduje świadczenia medyczne wyłącznie wobec żyjących. Orzekania o śmierci w katalogu NFZ nie ma. - Nikt nam za to nie płaci. Ale najgorsze jest to, że jeśli lekarz wzywany do tej czynności opuści czekających na wizytę pacjentów, a NFZ zostanie o tym poinformowany, nałożone zostanie na niego kara. Co mamy robić? - dr Radziszowski rozkłada ręce.
Kraków jest jednym z nielicznych miast, w którym problem został częściowo rozwiązany. - Na podstawie umowy z władzami miasta, na wezwanie policji, wysyłamy karetkę z lekarzem do zgonu w miejscu publicznym, a także do zmarłych nieznanych. Przy czym nigdy nie jedzie zespół pełniący dyżur - informuje Anna Sieradzka, rzeczniczka Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego. Zaznacza, że brak aktualnych i jasnych uregulowań sprawia, że dyspozytorzy często stawiani są w trudnych sytuacjach. Mają bowiem obowiązek wysyłania karetek w razie zagrożenia zdrowia i życia, nie zaś do stwierdzania zgonu.

Archaiczne przepisy
Porozumienie Zielonogórskie już kilka lat temu apelowało o nowelizację archaicznych przepisów. Bez rezultatu. Z podobnym efektem w 2011 rzecznik praw obywatelskich zwracał sie w tej sprawie do ministra zdrowia. W obecnej sytuacji medycy zaczęli szukać innego punktu zaczepienia. I znaleźli. - W myśl art. 11 ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych, w razie niemożności stwierdzenia zgonu i jego przyczyny przez lekarza leczącego zmarłego w "ostaniej chorobie" czynność tę ma wykonać osoba ustanowiona przez starostę.

Powołując się na ten zapis, rozpoczynamy akcję wysyłania próśb do urzędów powiatowych o ustanowienie koronerów, czyli lekarzy przeszkolonych w kierunku stwierdzania zgonów i znających procedurę postępowania w przypadkach śmierci w niejasnych okolicznościach - mówi Krajewski. Oznaczałoby to pełnienie dyżurów telefonicznych przez wyznaczonych medyków, którzy przyjeżdżaliby na miejsce zgonu.

Czy rozwiązanie problemu tą drogą jest możliwe? Starosta krakowski Józef Krzywo-rzeka zadeklarował, że sprawę poruszy na najbliższym posiedzeniu konwentu starostów województwa małopolskiego, któremu przewodniczy. Zastrzegł jednak, że warunkiem spełnienia postulatu PZ jest zrefundowanie przez kasę państwa kosztów utrzymywania koronerów.

Niedawno minister zdrowia upoważnił głównego inspektora sanitarnego (GIS) do opracowania projektu nowej ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Jak zapewnia Krzysztof Bąk, rzecznik ministra, prace koncepcyjne trwają. GIS zwrócił się też do innych urzędów o przedstawienie propozycji zagadnień koniecznych do uregulowania.

- Informacje, które już wpłynęły, wskazują na potrzebę utworzenia międzyresortowego zespołu, który pracowałby nad nowymi regulacjami - konkluduje Bąk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski