Smog dławi również wieś [WIDEO]

PRZECZYTAJ KOMENTARZ AUTORA: Edukacja ekologiczna to za mało

- To jest przerażające. Nikt nie mówi o smogu na terenach wiejskich. Nie prowadzi się badań, więc powszechnie przyjmuje się, że smogu nie ma. Natomiast wyniki naszych pomiarów potwierdzają nasze wcześniejsze przypuszczenia, że problem niskiej emisji jest na terenach wiejskich bardzo poważny - mówi Zofia Pasternak-Wietrzna z Fundacji Planeta.

WIDEO: Smog w Krakowie

Autor: Joanna Urbaniec

Od 4 do 18 stycznia fundacja ta, we współpracy z Polskim Alarmem Smogowym, przeprowadziła pomiar jakości powietrza (stężenia pyłu zawieszonego PM10) na terenach wiejskich w Małopolsce. Urządzenia pomiarowe stanęły w trzech miejscowościach: Stryszowie, Zakrzowie i Dąbrówce (wszystkie leżą w gminie Stryszów).

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Darmowa komunikacja, czyli... „nagroda za przeżycie w smogu”

- Stężenia pyłu zawieszonego PM10 wielokrotnie przekraczały normę i były często wyższe niż poziomy zarejestrowane w tym samym czasie w Krakowie i Skawinie - podkreśla Zofia Pasternak-Wietrzna.

Badania prowadzono w ciągu dnia, przy mrozie i w dodatnich temperaturach, przy pogodzie wietrznej i bezwietrznej. A powietrze spełniało normy jedynie, kiedy wiał wiatr.

Zawartość pyłu PM10 w powietrzu w wybranych lokalizacjach (średniodobowo)
Create column charts

Przedstawicielka Fundacji Planeta zaznacza, że w badaniu nie chodziło o to, by wskazać Stryszów jako miejsce, gdzie jest zanieczyszczone powietrze.

- To próbka, taki sam problem jest w wielu wsiach Małopolski i chodziło o zwrócenie uwagi na to, że smog dławi nie tylko małopolskie miasta i miasteczka, ale też wsie - mówi Zofia Pasternak-Wietrzna. Według niej mieszkańcy terenów wiejskich są zupełnie nieświadomi problemu.

Zawartość pyłu PM10 w powietrzu w wybranych lokalizacjach (średniodobowo)
Create column charts

Powszechne jest przekonanie, że smog występuje w Krakowie, na Śląsku, w Zakopanem, natomiast na wsi nikt nie zwraca uwagi na jakość powietrza. Dlatego do pieców trafiają paliwa najgorszej jakości (muł i miał węglowy), a także śmieci i odpady z zakładów rzemieślniczych: płyty wiórowe, lakierowane odpady stolarskie, odpady szewskie i plastiki. W nowych domach zaś pojawiają się piece na węgiel, a więc kolejne źródła niskiej emisji.

- Czas najwyższy, by Urząd Marszałkowski i sejmik rozpoczęły prace nad uchwałą antysmogową dla całego województwa - apeluje Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego. Według niego nie chodzi o to, by w całym regionie zakazać palenia węglem i drewnem (jak to zrobiono w Krakowie), ale trzeba wyznaczyć standard emisyjny zanieczyszczeń, jaki mają spełniać kotły na terenie Małopolski. Należy też określić czas na dostosowanie się do nowych przepisów.

Zawartość pyłu PM10 w wybranych lokalizacjach (średniodobowo)
Create column charts

- Powiedzmy, że za pięć lat - jeśli ktoś będzie chciał ogrzewać dom, używając węgla lub drewna - powinien robić to w kotle spełniającym odpowiednie wymogi - dodaje Andrzej Guła.

Na razie wymiana starych pieców węglowych na nowe, bardziej ekologiczne jest dobrowolna. Na dofinansowanie dla takich inwestycji będzie w najbliższych latach nawet 100 mln euro, które są zarezerwowane w Regionalnym Programie Operacyjnym.

Ekolodzy zapowiadają walkę o wprowadzenie przymusowej wymiany. Kilka lat temu rozpoczęli zabiegi o zakaz palenia węglem i drewnem w Krakowie i właśnie sejmik zgodził się na ten postulat (zakaz ma obowiązywać od 1 września 2019 roku). Planują powtórzenie pomiarów zanieczyszczeń powietrza na wsiach w następnym sezonie grzewczym, jeśli do tego czasu sejmik nie uchwali przepisów antysmogowych dla całego województwa.

Czytaj także:

Smog w Krakowie wcale się nie zmniejsza
Nowa stacja w Bronowicach już mierzy poziom smogu
Zakopane nie widzi smogu
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Londyński smog zabijał natychmiast, nasz morduje na raty

[

](http://www.dziennikpolski24.pl/aktualnosci/studniowki2016/ "<centre></centre>")