To zupełnie odmienne przewidywania od tych opublikowanych kilka dni temu przez CBOS. Według nich PO wyprzedza PiS aż o 19 proc. - W Polsce nie ma całkowicie neutralnych ośrodków badawczych, stąd różne wyniki - ocenia politolog prof. Kazimierz Kik.
Ostatnie sondaże prognozują zupełnie inny scenariusz wyborów parlamentarnych. Według TNS Platforma wygrałaby nieznacznie, gromadząc jedynie 2 proc. więcej od PiS. Z kolei badania CBOS dają PO miażdżące zwycięstwo - 46 proc., przy 27-proc. poparciu dla PiS.
- Różnice mogą wynikać z tego, jak przeprowadzane są sondaże. Jeśli są robione w środowisku wielkomiejskim, zazwyczaj pewnie wygrywa PO. Ale jeśli badania obejmują szerszy obszar, w tym miasteczka i wsie, ta przewaga jest mniejsza - mówi prof. Kazimierz Kik.
Prawicowe media zaznaczały, że dobry wynik Platformy w badaniu CBOS wynika także z faktu, iż jest to instytucja, nad którą pieczę ma premier.
Zdaniem prof. Kazimierza Kika, w Polsce mamy niedosyt instytutów badawczych, które są w pełni niezależne. - Polska jest krajem upartyjnionym, w tym w sferze społecznej. Jeśli ktoś nie jest upartyjniony, to nie ma dla niego miejsca na polskiej scenie politycznej - podkreśla.
Sondaże TNS i CBOS są jednak spójne w prognozach dla pozostałych partii. Według tych badań, do Sejmu wejdą jeszcze tylko SLD i PSL, ale nie odegrają znaczącej roli. W obu sondażach żadna z partii nie zdobyła więcej niż 6 proc. głosów. - Istnieje możliwość, że w Polsce z czasem będzie system dwupartyjny. Szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę tendencję PO, które zmierza do zawładnięcia lewicowego elektoratu - zauważa prof. Kik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?