MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sowa uszata

Grzegorz Tabasz
Przyroda. Dostałem telefon: w moim ogródku siedzi puchacz! Masz ci los! Toż to sensacja. Gdy nieco ochłonąłem, zacząłem pytać: a uszy ma? Ma! A wielkie, pomarańczowe oczy? No… ma, ale nie widać, bo siedzi tyłem na ogrodzeniu.

To zrób zdjęcie i wyślij. Nim internet wypluł fotkę, zdążyłem całkiem ochłonąć. Spotkanie w mieście w biały dzień wielkiego puchacza jest niemożliwe, ale sowy uszatej tak. I rzeczywiście na fotografii zobaczyłem śliczną uszatkę.

Wizytę fałszywego puchacza wywołały silne mrozy. Uszatki, obok puszczyka, to drugi, w miarę pospolity gatunek sów. Mieszkają w lasach, ale jeśli chłody zaczną za bardzo doskwierać, przylatują do miasta. Łatwiej tam o pokarm. Myszy, szczury, gołębie. Pomiędzy budynkami jest cieplej niż na otwartej przestrzeni.

Bywało, że w miastach widywano stada liczące kilkadziesiąt sztuk. Przyznaję, że puchacza można pomylić z uszatką, szczególnie, gdy ktoś pierwszy raz w życiu widzi z bliska sowę z „uszami”. Uszatka jest wielkości gawrona, a puchacz ze trzy razy większy. I za żadne skarby, nawet w najsroższe mrozy lasu nie opuści.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski