To zrób zdjęcie i wyślij. Nim internet wypluł fotkę, zdążyłem całkiem ochłonąć. Spotkanie w mieście w biały dzień wielkiego puchacza jest niemożliwe, ale sowy uszatej tak. I rzeczywiście na fotografii zobaczyłem śliczną uszatkę.
Wizytę fałszywego puchacza wywołały silne mrozy. Uszatki, obok puszczyka, to drugi, w miarę pospolity gatunek sów. Mieszkają w lasach, ale jeśli chłody zaczną za bardzo doskwierać, przylatują do miasta. Łatwiej tam o pokarm. Myszy, szczury, gołębie. Pomiędzy budynkami jest cieplej niż na otwartej przestrzeni.
Bywało, że w miastach widywano stada liczące kilkadziesiąt sztuk. Przyznaję, że puchacza można pomylić z uszatką, szczególnie, gdy ktoś pierwszy raz w życiu widzi z bliska sowę z „uszami”. Uszatka jest wielkości gawrona, a puchacz ze trzy razy większy. I za żadne skarby, nawet w najsroższe mrozy lasu nie opuści.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?