Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spokojnie podczas 87. miesięcznicy. Opozycja zrezygnowała z blokady [WIDEO]

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Na placu Zamkowym zebrało się kilka tysięcy przeciwników miesięcznicy smoleńskiej
Na placu Zamkowym zebrało się kilka tysięcy przeciwników miesięcznicy smoleńskiej fot. Bartek Syta
Polityka. Miesięcznice smoleńskie wywołują coraz większe spory w społeczeństwie. Dziś stały się beczką prochu, która może eksplodować.

Kiedy w poniedziałek wieczorem w warszawskiej archikatedrze św. Jana odprawiana była msza święta w ramach obchodów 87. miesięcznicy smoleńskiej, na placu Zamkowym gęstniał tłum kilku tysięcy przeciwników obchodów miesięcznicy. Trasę marszu smoleńskiego od kontrmanifestantów oddzielał kordon prawie 1900 policjantów. Napięcie rosło z każdą minutą.

WIDEO: Pokojowa miesięcznica pod Pałacem Prezydenckim. Obywatele RP wycofali się na pl. Piłsudskiego

Emocje opadły jednak, kiedy zebrani w ramach miesięcznicy przeszli przez plac Zamkowy i Krakowskie Przedmieście przed Pałac Prezydencki. Organizatorzy kontrmanifestacji, z byłym opozycjonistą Władysławem Frasyniukiem na czele nagle postanowili zakończyć blokowanie marszu. Frasyniuk zaapelował do Jarosława Kaczyńskiego, by stanął z nim do debaty o przyszłości Polski.

Z kolei lider PiS podkreślił, że rząd będzie szedł w odwrotną stronę niż opozycja, a uczestników miesięcznicy jest więcej niż zwykle.

Obchody 87. miesięcznicy katastrofy smoleńskiej przebiegły spokojnie, choć napięcie między zwolennikami i przeciwnikami miesięcznic wciąż jest bardzo duże. Świadczą o tym choćby zabezpieczenia trasy smoleńskiej.

Obawiając się starć z przeciwnikami uroczystości, policja ustawiła bariery prowadzące do Pałacu Prezydenckiego od Starego Miasta. To działanie w pełni uzasadnione, twierdziła warszawska policja, ponieważ niepokoje rozpoczęły się już w nocy z niedzieli na poniedziałek. Wtedy to ruch Obywatele RP starł się z policją na Krakowskim Przedmieściu.

- Około północy funkcjonariusze BOR-u pojawili się na miejscu dwóch niezakazanych, a więc legalnych demonstracji - mówił lider Obywateli RP Paweł Kasprzak.

Komenda Stołeczna Policji w Warszawie przesłała Agencji Informacyjnej Polska Press komunikat, w którym czytamy, że wpłynął do niej wniosek z Biura Ochrony Rządu o „usunięcie z tzw. strefy bezpieczeństwa osób postronnych”. W związku z tym policjanci wyrzucili stamtąd kilka osób, pozostałe opuściły strefę dobrowolnie.

W poniedziałek do Obywateli RP przyłączyli się aktywiści z organizacji Obywatele Solidarni w Akcji (OSA).

- Wyznaczamy tutaj granicę, gdzie obowiązuje konstytucja i prawo - powiedział AIP Kajetan Wróblewski, jeden z działaczy OSA, wskazując na nieogrodzoną część Krakowskiego Przedmieścia, gdzie przebywali manifestujący w nocy.

Działacz OSA zwrócił uwagę, że Polaków nie obchodzi to, co się teraz dzieje, i nie rozumieją wagi tego, o co walczy m.in. OSA.

- To nie jest spór między jednymi szaleńcami a drugimi. Jest to spór o podstawowe wartości w tym kraju. Staramy się bronić każdego z nas, nawet ludzi z PiS. Wyobraźmy sobie, że nagle władza zostaje przejęta i ci ludzie są postawieni w podobnej sytuacji. Wtedy znów stanęlibyśmy w obronie wartości i konstytucji - dodał.

Kontrmanifestacja przyciąga coraz znaczniejsze nazwiska. I choć nie pojawił się na niej były prezydent Lech Wałęsa (ze względu na stan zdrowia), obecny na placu Zamkowym był m.in. były opozycjonista PRL Władysław Frasyniuk (wyniesiony przez policję podczas poprzedniej demonstracji) oraz były premier Włodzimierz Cimoszewicz.

Lech Wałęsa zapowiedział, że jeśli tylko zdrowie mu pozwoli, weźmie udział w sierpniowej kontrmiesięcznicy, czemu dał wyraz w mediach społecznościowych, zwracając się do Władysława Frasyniuka: „Władku, jestem z Tobą w każdej Twojej decyzji i z jej konsekwencjami” - napisał na Facebooku były prezydent.

Zdaniem dr Ewy Pietrzyk-Ziemkiewicz, politologa z Uniwersytetu Warszawskiego, na miesięcznicach smoleńskich jeszcze długo nie będzie spokojnie. Jak podkreśla, ciągle popierają je ludzie, którzy jeszcze uważają, że „te uroczystości mają jedynie charakter religijny i upamiętniający ofiary”. - I dla nich jest to atak na pamięć. Z drugiej strony nie widać woli prowadzenia dialogu przez partię rządzącą, więc tak, jak to bywało w latach ubiegłych, pozostaje tylko obywatelskie nieposłuszeństwo - mówił AIP politolog.

Miesięcznica może stanowić jednak dla PiS wizerunkowy problem. Z majowego sondażu przeprowadzonego dla Nowa TV i SE.pl. wynika, że aż 74 proc. Polaków nie chce kontynuacji tej tradycji. Rosną też koszty zabezpieczenia miesięcznic. Według wyliczeń Polsatu w styczniu 2015 r. brało w tym udział 89 funkcjonariuszy (koszt 8 tys. zł), a w czerwcu 2017 - 1891 funkcjonariuszy (440 tys. zł).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski