MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sprawy osobiste: "Bunkier Sztuki", 25 IX - 14 X

Redakcja
Dobiegają końca trwające od roku przygotowania do jubileuszowej wystawy współczesnej fotografii artystycznej, która na przełomie września i października zostanie zaprezentowana w krakowskim "Bunkrze Sztuki". Swoje prace pokaże siedemdziesiąt, spośród siedmiuset osób, które uczestniczyły w kursach fotografii artystycznej organizowanych w SIOK-u. I chociaż wielu z nich brało już udział w pokazach zbiorowych, a niektórzy mieli prezentacje indywidualne, chociaż odbyło się sporo plenerów fotograficznych oraz ekspozycje we Lwowie i Kopenhadze, ta jubileuszowa wystawa będzie wyjątkowa.

Mariusz Sapiński, fizyk,

Pierwszy kurs fotografii artystycznej odbył się dziesięć lat temu w Śródmiejskim Ośrodku Kultury w Krakowie pod okiem artysty Zbigniewa Pozarzyckiego. Dla jednych kursantów były to tylko zwykłe zajęcia, chwilowa zabawa lub przystanek, na którym na moment się zatrzymali, a potem popędzili w inną niż fotograficzna stronę. Dla innych - i ci pokażą swoje prace - kurs był początkiem nowej jakości w życiu. - Moich uczniów chciałem nauczyć samodzielnego myślenia i oryginalnego wyrażania siebie poprzez fotografię - mówi Zbigniew Pozarzycki. - Barierą, jak zawsze, są schematy. Niektórym osobom utrudniają lub wręcz uniemożliwiają dotarcie do tego, co stanowi istotę ich unikalnego, osobistego postrzegania świata.
z racji wykonywanego zawodu mieszkał we Francji, Włoszech, Szwajcarii. Zawsze uczestniczył w życiu lokalnego środowiska fotograficznego. Wyróżnia go bardzo osobisty charakter zdjęć.
Nie przebywa obecnie w Polsce, więc przesyła e-maile. - Mój dziadek był fotografem w Bytomiu i w spadku po nim dostałem starą, małoobrazkową prakticę. Jako młodego człowieka pociągła mnie magia obrazu. Z jakiegoś powodu w młodych wykształca się wrażliwość plastyczna. Niektórzy z nich zaczynają poszukiwania. Z początku nie wiedzą, czego szukają. A prawdę powiedziawszy, to chyba nigdy nie dowiadują się tego dokładnie. Chcą się nauczyć fotografii, chcą robić lepsze zdjęcia. Ja też taki byłem.
Pod koniec lat osiemdziesiątych odbitki powstawały w prowizorycznych ciemniach urządzanych zazwyczaj w łazience. Gdy oglądam dzisiaj tamte stare fotografie, widzę, że już wówczas była we mnie chęć eksperymentowania. Zastanawiałem się nad kontrastem, nad tym, jakich papierów światłoczułych użyć, które obiektywy byłyby najlepsze. W takich rozważaniach niektórzy się gubią. Wydają majątek na coraz lepszy sprzęt i frustrują się, że efekty wciąż nie takie.
Kiedy dziewięć lat temu przyszedłem na kurs fotografii byłem zagubionym fotografem, który ze zgrozą odkrył, że najbardziej podobają mu się zdjęcia powstałe wtedy, gdy w jego aparacie wyłączy się autofocus oraz pomiar światła i gdy fotograf nie patrzy na matówkę, wyzwalając migawkę. Te obrazy były nieostre, krytykowali je znajomi, ale czułem, że coś w nich jest. Jakaś prawda o sposobie, w jaki widzę świat i o mnie.
Pasja pozostała.

Robert Zieliński jest warszawiakiem

mieszkającym w Krakowie. Z zawodu psycholog, ma własną firmę, intensywnie rozwija pasję artystyczną. Fotografuje akty i maluje.
Opowiada, jak odkrył w sobie fotografa. - Zawsze mi się wydawało, że od robienia rzeczy artystycznych są artyści. A to jest jakiś specjalny gatunek ludzi. Trzy lata temu odkryłem u siebie pokłady wrażliwości, o których istnieniu nie miałem pojęcia. To było przyjemne i ważne.
Pierwszy temat, który zrealizowałem podczas kursu, to: "Spokój, niepokój, agresja". Posłużyłem się makaronem. Lekko podgotowałem grube spagetti. Na szybie ułożyłem falę z makaronu tak, by jej krzywizna stała się łagodna i równiutka. To zdjęcie miało być symbolem spokoju. Niepokój - wyrażała nitka, którą lekko podniosłem przy pomocy pałeczek. Trzecie zdjęcie przedstawiało falę w jednym miejscu pomieszaną, zaburzoną.
Robert Zieliński najlepiej czuje się w studiu fotograficznym. - Początkowo robiłem tylko portrety, było dużo zabawy ze światłem i kompozycją. Z czasem przyszła pora na akty. Może dlatego, że nie lubię fotografii reportażowej - opowiada. - Nie umiem przekraczać granicy prywatności na ulicy. Natomiast fotografując akt, zawieram z modelką rodzaj kontraktu. Każde z nas zna swoją rolę. Jest to przeżycie z obu stron. I za każdym razem inne. Dzisiaj już wiem, że zdjęcie musi pokazywać coś więcej niż nagość. Chodzi o to, by poprzez obiektyw zajrzeć do wnętrza fotografowanego człowieka.
Robert Zieliński ostatnio zapisał się na kurs malarstwa.

Anna Bubka, lat 27, krakowianka

mieszkająca od jakiegoś czasu w Londynie, wpadła do redakcji w drodze na lotnisko. Była akurat kilka dni w Krakowie. Na kurs fotografii artystycznej trafiła dokładnie siedem lat temu. - To była, jak się okazało, nie tylko szkoła fotografowania, ale może przede wszystkim szkoła poszukiwania w sobie sposobów wyrażania świata.
Dzisiaj Anna kończy architekturę, studiowała w Szkole Tańca Współczesnego w Londynie, zajmowała się fotografią, a od jakiegoś czasu interesuje się głównie tańcem nowoczesnym i sposobami wyrażania siebie poprzez ruch sceniczny. - Zarówno architektura, która uczy panowania nad przestrzenią, jak i fotografia, która uczy ujmowania tej przestrzeni w kadry, w jakimś stopniu są pomocne przy realizowaniu moich filmów. Ponieważ dla mnie tylko projektowanie jest ekscytujące, ale już wprowadzanie projektu w życie staje się zbyt statyczne - szukam czegoś pomiędzy architekturą, fotografią a filmem.

Adriana Mazur, studentka IV roku historii sztuki

na Uniwersytecie Jagiellońskim, ma 24 lata. Lubi fotografować architekturę, ale nie w sposób dosłowny. Szuka detali i fragmentów, które utrudniłyby identyfikację miejsca. Poprzez separacje poszczególnych elementów, umieszczanie ich na nowym tle uzyskuje zupełnie niespotykane efekty. Mówi, że jej zdjęcia wyróżnia skłonność do geometryzacji, czystości obrazu, prostoty, a zarazem tajemniczości i niedopowiedzenia. Kompilacja tych cech prowadzi do powstawania fotografii oderwanych od rzeczywistości, a mimo to do niej nawiązujących. Na wystawie zaprezentuje prace z cyklu "In-Ty-Mnie". - Staram się kontemplować kobiece ciało, odchodząc od pokazywania go w całości. Odkrywać kobiecość, seksualność i zmysłowość w jej szczegółach. Na moich zdjęciach ma to być powabne, zwiewne, czasami eleganckie, ale też tajemnicze.

Agata Sadza ma 27 lat, jest tłumaczką,

kulturoznawcą, nauczycielem akademickim, nałogową czytelniczką i miłośniczką fotografii. Mówi, że fotografia nie musi być oknem na rzeczywistość. Dla niej jest spojrzeniem na świat, które pokazuje, co jest w nim ukryte pod warstwą bezpośrednich, wizualnych znaczeń. Jej zdaniem zdjęcie powinno niepokoić, wytrącać z kolein schematu, pobudzać do myślenia. Mówi, że warto uwolnić obraz z przymusu przedstawiania i pozwolić mu funkcjonować samoistnie, niezależnie od przedmiotu, którego jest reprezentacją.
- Rzadko zdarza się, by dobry kadr był dziełem przypadku. Z reguły naciśnięcie spustu migawki to jeden z ostatnich i chyba najprostszych elementów procesu, który prowadzi do powstania fotografii. Najlepsze zdjęcia, które zdarzyło mi się oglądać, były od początku do końca precyzyjnie zaplanowane - pod względem technicznym, kompozycyjnym, artystycznym. To wielka sztuka, wymagająca dużego doświadczenia i jednocześnie umiejętności spojrzenia na świat w naprawdę niezwykły sposób.
Fotogram jest tylko po części "odtworzeniem" - przede wszystkim jest tworzeniem nowego obiektu, obiektu jednostkowego, gdyż powstaje on w umyśle fotografa.
MAJKA LISIŃSKA-KOZIOŁ

Prezentacja

"Sprawy osobiste", X-lecie KFA, Wystawa Współczesnej Fotografii Artystycznej: "Bunkier Sztuki", 25 września - 14 października br., równolegle z World Press Photo, wstęp bezpłatny dla wszystkich zwiedzających WPP.
Kurator wystawy Zbigniew Pozarzycki; siedemdziesięciu artystów pokaże ponad 100 prac w nowoczesnych technikach prezentacji: odbitki, wydruki wielkoformatowe, projekcje. Ważnym elementem łączącym prace wykonane w różnych technikach i stylach będzie ich osobisty i intymny charakter. Jednocześnie prace artystów można obejrzeć w galerii internetowej www.wystawafotografii.pl
Zbigniew Pozarzycki, absolwent ASP, Wydział Form Przemysłowych oraz stypendysta Manchester Metropolitan University. Dziesięć wystaw indywidualnych i zbiorowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski