Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starożytność kochała turkusy. Krwawnik był amuletem rycerzy

Jolanta Białek
Na wystawie "Blask kamieni" zgromadzono setki eksponatów, obrazujących różne sposoby wykorzystywanie kamieni szlachetnych
Na wystawie "Blask kamieni" zgromadzono setki eksponatów, obrazujących różne sposoby wykorzystywanie kamieni szlachetnych fot. mŻk wieliczka
Sztuka. Blask kamieni fascynuje. Wielickie muzeum postanowiło to wykorzystać.

- Widziałam wcześniej zdjęcia z tej wystawy, ale one nie obrazują w pełni urody eksponatów. To trzeba zobaczyć "w naturze". Spędziłam na tej wystawie kilka godzin i wciąż nie mogłam się na to wszystko napatrzeć - mówi pani, która zwiedziła w tym tygodniu nową ekspozycję Muzeum Żup Krakowskich.

Diamenty dla wybranych
Kamienie szlachetne uwodzą ludzi od wieków. Nie tylko urodą i strukturą. W przeszłości wierzono, że te dzieła przyrody mają moc magiczną i uzdrowicielską. Składano je w ofierze podczas religijnych rytuałów. Wypełniały skarbce i zdobiły korony monarchów. Do dziś są symbolem bogactwa i władzy.

- Nam wydaje się, że najcenniejsze kamienie szlachetne to diamenty, szmaragdy, rubiny czy szafiry. Ale nie zawsze tak było.

Starożytność preferowała turkusy, lapis lazuli, ametysty, jaspisy i karneole. W Chinach i prekolumbijskim Meksyku za najwartościowszy uważano jadeit, a w dawnym Rzymie - szafiry i szmaragdy - opowiada Klementyna Ochniak-Dudek, kustosz wystawy "Blask kamieni. Okazy mineralogiczne i kamienie ozdobne w sztuce".

Dziś kamienie szlachetne może nosić każdy, kogo stać na taki nabytek. W dawnych wiekach tego typu ozdoby były zarezerwowane dla ludzi wyjątkowych, za których uważano władców i arystokrację.

- Kamienie szlachetne były symbolem potęgi i prestiżu. Dlatego niekiedy mieszczanie - nawet jeśli byli na tyle bogaci, by je kupić - nie mogli ich nosić. Dla nich właściwy np. był bursztyn - mówi pani Klementyna.

Ekspozycję wzbogacają także m.in. portrety arystokratów zdobnych w klejnoty, świadczące o ich społecznym statusie. - Suknia Marii Medycejskiej na jej ślub z Henrykiem Nawarskim w 1600 roku wyhafowana była 32 tysiącami pereł i trzema tysiącami diamentów, co sprawiało, że trzeba było podtrzymywać nową królową, by nie upadła pod jej ciężarem... - opowiada kustosz wystawy.

Panowie też lubili ozdoby
Blask kamieni obrazują setki eksponatów: od unikatowych starożytnych pieczęci cylindrycznych, naczyń stołowych, ozdób z czasów Merowingów, gotyckich krzyży i kielichów mszalnych, po XIX-wieczne chińskie figurki z jadeitu, florenckie mozaiki z marmuru (na pierwszy rzut oka nie do odróżnienia od prac malarskich), zegary i szkatułki oraz biżuterię w stylu art déco.

O tym, że w dawnych czasach także panowie byli łasi na ozdoby, świadczy kolekcja broni wykładanej kamieniami szlachetnymi oraz elementów strojów (np. XIX-wiecznych kontuszy).

Prezentowany jest tu m.in. pas rycerski z XVI wieku. - Zdobią go karneole, zwane krwawnikami, które były ulubionym amuletem wojowników - mówi Klementyna Ochniak-Dudek.

Ekspozycja "Blask kamieni" jest nietypowa także z tego powodu, że pokazano na niej i minerały w formie naturalnej, i opracowanej jubilersko lub rzeźbiarsko. Patronat medialny nad wystawą, która będzie czynna do końca sierpnia, objął "Dziennik Polski".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski