Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stary Sącz. Niewygodny remont ulicy

Paweł Szeliga
Tomasz Gomułka z ojcem Janem liczą straty w stolarni, w której nie ma klientów. Józef Gargula (pierwszy z prawej) ma przed domem głęboki wykop. - Na budowie jest bałagan - mówi
Tomasz Gomułka z ojcem Janem liczą straty w stolarni, w której nie ma klientów. Józef Gargula (pierwszy z prawej) ma przed domem głęboki wykop. - Na budowie jest bałagan - mówi Fot. Stary Sącz
Ludzie oburzeni przedłużającą się przebudową ulicy Węgierskiej. Właściciele firm już tracą klientów. Miasto dało wykonawcy dodatkowy miesiąc na dokończenie roboty. Grozi karami za zwłokę.

Błoto, koleiny i głębokie dziury na długości dziesiątek metrów - tak wygląda przebudowywana od lipca ul. Węgierska w Starym Sączu.

- Panuje tu bałagan i chaos - uważa Józef Gargula. Od dwóch tygodni ma przed posesją ogromną dziurę, którą otoczono taśmą. W każdej chwili do środka może ktoś wpaść.

Uwięzieni w domach

Jan Górka prowadzi przy ul. Węgierskiej warsztat stolarski. Stracił klientów, bo nie są w stanie do niego dojechać. Dopóki miał materiał, realizował zamówienia. Gdy go zabrakło, musiał przerwać pracę.

- Przez cały tydzień nie mogłem wyjechać z zakładu po towar - mówi zdenerwowany stolarz. - W końcu sam zrobiłem tymczasowy przejazd, ale tydzień przestoju sporo mnie kosztował.

Mieszkająca w pobliżu stomatolog Małgorzata Endres też liczy straty. Dopóki było sucho, pacjenci jakoś do niej docierali piechotą. Gdy spadł deszcz, zaczęli odwoływać wizyty.

- Nikt nie chce chodzić po kostki w błocie - usprawiedliwia pacjentów Małgorzata Endres. - Ja to rozumiem, ale z niepokojem patrzę w przyszłość. Jeśli remont znowu się wydłuży, stracę pacjentów.

Zbulwersowana dentystka miała wczoraj problem z wyjechaniem autem z posesji. Uszkodziła zawieszenie i zarysowała błotnik.

- Nie ona jedna - zauważa Józef Gargula. - Dziś widziałem kobietę, która robiła zdjęcia zoranej dziurami drogi. Jechała do mechanika i chciała udokumentować stan drogi, by się domagać odszkodowania.

Wiceprezydent widział

Wczoraj na rozkopanej ul. Węgierskiej pojawił się wiceburmistrz Starego Sącza Kazimierz Gizicki. Wysłuchał wielu gorzkich słów od mieszkańców, którzy skarżyli się na przedłużające się roboty. Już na początku zaliczono miesięczny poślizg, bo Podhalańskie Przedsiębiorstwo Drogowo-Mostowe w Nowym Targu, główny wykonawca inwestycji, nie mógł znaleźć podwykonawcy.

Gdy wykonania zlecenia podjął się Zakład Usług Malarsko-Drogowych Andrzeja Saraty z Nowego Sącza, okazało się, że w terenie co rusz pojawiały się komplikacje. Napotkano na szereg niezinwentaryzowanych sieci gazociągowych, wodociągowych i telekomunikacyjnych, które należało przemieścić, by nie kolidowały z budowaną kanalizacją burzową. Przedsięwzięcie było poważne, bo w gruncie trzeba było ułożyć rury o średnicy ponad metra.

Nie myśleli o ludziach

- Z powodu nieprzewidzianych trudności zgodziliśmy się przesunąć termin odbioru inwestycji z 30 września na 31 października - mówi Gizicki. Gdy zostanie przekroczony, naliczymy kary umowne w wysokości 15 tys. zł dziennie. Obciążą one podwykonawcę.

Wiceburmistrz przyznaje, że zgodził się z częścią uwag kierowanych przez mieszkańców pod adresem drogowców. Dotyczą one przede wszystkim braku dojazdu do posesji, które, zgodnie z umową, firma miała zagwarantować.

- Rozumiem, że po drodze pojawiły się komplikacje, ale uważam, że wykonawcy robót zabrakło dobrej woli, by zrozumieć oczekiwania mieszkańców - mówi Gizicki. A ci nie wyobrażają sobie tak długiego czekania na finał remontu ulicy.

- Gdy spadnie deszcz, będziemy tonąć w błocie - przewiduje Józef Gargula. - Jest już jesień, a widząc w jakim tempie postępują prace, pewnie nie skończą się przed zimą.

Fakty
Niespodzianki w terenie

Andrzej Sarata z ZUMD w Nowym Sączu:
- Na wykonanie tej inwestycji przewidziano prawie pół roku, a my jesteśmy w terenie od trzech miesięcy. W dodatku mamy za sobą najbardziej pracochłonne działania. Szacuję, że prace są zaawansowane na 75 procent i nie biorę pod uwagę scenariusza zakładającego przekroczenie wyznaczonego terminu ich zakończenia końcem października. Z drugiej strony budowa jest żywym organizmem i każdy dzień przynosi niespodzianki. Przy ulicy Węgierskiej jest na przykład strategiczny Magazyn Rezerw Materiałowych, do którego w lipcu każdego dnia przyjeżdżało 20 tirów. Na ten czas prace trzeba było przerwać.

- Ul. Węgierska jest przebudowywana na długości 1,8 km. Prócz nawierzchni budowana jest kanalizacja burzowa. Wzdłuż ulicy powstanie ścieżka rowerowa oraz chodniki o łącznej powierzchni 5 tys. metrów kwadratowych. Wykonane też będzie uliczne oświetlenie ledowe. Lanie asfaltu na pierwszym odcinku 500 metrów zaplanowano na ten tydzień. Całość prac kosztuje 5,7 mln zł. Połowę tej kwoty przekazało Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Resztą po połowie podzieliły się Stary Sącz i powiat nowosądecki, ponieważ droga jest powiatowa. (SZEL)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski