Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stopień dzieli Wisłę

Redakcja
- Nowy reduktor jest już na miejscu, czekaliśmy na niego prawie dwa miesiące. Na razie nie można jednak jeszcze ustalić, kiedy śluza na Stopniu Kościuszko zostanie otwarta - powiedział nam Tomasz Sądag, wicedyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie. Być może żegluga będzie możliwa przez stopień dopiero w przyszłym roku.

Żegluga zostanie przywrócona najprawdopodobniej z początkiem wiosny przyszłego roku, czyli po około dziesięciu miesiącach od wypadku

Do zdarzenia doszło, gdy przez śluzę przejeżdżała barka z piaskiem, która - jak podano - wjechała na niezamknięty element, wyłamując zawiasy. Uszkodzony został element zamknięcia mechanicznego, ale nadal nie wiadomo jeszcze - czy to wszystko.
Przez Stopień Wodny Kościuszko od miesięcy nikt nie może przepłynąć, a pokonywały go nie tylko transporty towarowe, ale też statki z pasażerami płynącymi do Tyńca; jednak od połowy lipca statki wycieczkowe nie docierają już do Tyńca; z uwagi na awarię mechanizmów sterujących napełnianiem śluzy - przy stopniu trzeba zawracać. Do czasu usunięcia uszkodzeń przez śluzę, a więc i przez stopień nadal nic nie przepłynie - Wisła jest w tym miejscu "zamknięta", a nie ma tu innej możliwości przeprawy.
W sierpniu zamówiono w firmie z Bielska-Białej nowy reduktor, ale jest to spore urządzenie, które trzeba było dopiero robić. - Właśnie otrzymaliśmy nowy reduktor - _powiedziano nam w RZGW. Urządzenie kosztowało około 46 tysięcy złotych. Nie oznacza to jednak, że reduktor zostanie natychmiast zamontowany, śluza otwarta i Stopień Wodny Kościuszko będzie dostępny dla żeglugi.
Po wypadku zdecydowano o wypompowaniu wody ze śluzy, by zobaczyć - czy inne, niewidoczne normalnie mechanizmy nie zostały również uszkodzone.
- Czekam jeszcze na ostateczną ocenę stanu technicznego. Z wstępnych informacji wynika, że jest prawdopodobne, iż śluzy, nawet po zamontowaniu nowego reduktora, nie będzie jeszcze można otworzyć - w związku z koniecznością wykonania dodatkowych robót, w tym wynikających nie tylko z lipcowego wypadku, ale z normalnej eksploatacji - mówi dyrektor Sądag. - Jest to racjonalne także z tego powodu, że woda jest spuszczona i trzeba to wykorzystać (by nie ponosić dodatkowych kosztów). Decyzja w tej sprawie zapadnie po szczegółowym zapoznaniu się z dokumentacją.
RZGW dysponować ma pełną oceną stanu technicznego wszystkich pozostałych elementów, które wcześniej nie były widoczne (m.in. mechanizmy napędowe), gdyż były pod wodą. Co to oznacza?
Najbardziej realny wydaje się wariant zakładający, że nadal, w tym przez zimę, Stopień Wodny Kościuszko będzie zamknięty, a wykorzysta się ten czas na wszelkie niezbędne naprawy na śluzie. Przedstawiciele Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej argumentują, że i tak zaczyna się martwy sezon, jeśli chodzi o żeglugę, gdyż kończą działalność tramwaje wodne, statki turystyczne itp.:
- W zimie bywa, że - z uwagi na zamarzanie, oblodzenie urządzeń - i tak szlak żeglugowy jest okresowo zamykany, choć minionej zimy nie, bo była wyjątkowo ciepła._
Jeśli ten wariant się spełni - żegluga na Wiśle przez Stopień Wodny Kościuszko zostałaby przywrócona z początkiem wiosny przyszłego roku, a więc około marca, czyli po ok. dziesięciu miesiącach od wypadku. To był pierwszy tak poważny wypadek od początku istnienia Stopnia Wodnego Kościuszko, czyli od końca lat osiemdziesiątych. (J.ŚW)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski