Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strach przy rozlewisku

Jolanta Białek
Zapuszczone - i groźne - rozlewisko przy stacji kolejowej w Podłężu.
Zapuszczone - i groźne - rozlewisko przy stacji kolejowej w Podłężu. Jolanta Białek
Podłęże. Podczas prac kolejowych zniszczono system odwodnienia. Przy większych opadach "popłyną" domy - alarmują mieszkańcy.

Mimo, że deszczu nie było od dość dawna, teren przy stacji PKP w Podłężu wygląda tak, jakby przed chwilą przeszła tam nawałnica. Mieszkańcy opowiadają, że zawsze płynął tu strumyk, ale przez lata teren był "czysty", a odwodnienie funkcjonowało jak należy.

- Kiedy ruszyła modernizacja linii kolejowej (Podłęże- Bochnia, prace rozpoczęto jesienią 2013 roku - red.) zasypano rów melioracyjny, pozatykano odpływy i teraz niezależnie od pogody jest tu wielkie rozlewisko.

Woda stoi w miejscu, bo nie ma przepływu. Mieszkam tu ponad 50 lat, ale pierwszy raz mam non stop wodę w piwnicy, podmakają też fundamenty domu. A co będzie, jeśli przyjdzie większy deszcz - boję się nawet myśleć - denerwuje się Janusz Stós, którego dom znajduje się w odległości kilku metrów od dawnego strumienia.

- Ponadto rozlewisko jest zarośnięte, zasypane gruzem z budowy i śmieciami. Kiedy zrobi się cieplej, będziemy mieć jeszcze dodatkowo, tak jak przed rokiem - smród i plagę komarów - dodaje mieszkaniec Podłęża.

W "strefie zagrożenia", a więc w sąsiedztwie rozlewiska jest około trzydzieści domów. Sołtyska Podłęża Kazimiera Wnęk mówi, że problem zgłaszała już i niepołomickim urzędnikom, i PKP. - Było tu kilka komisji złożonych z przedstawicieli gminy i kolei.

Urzędnicy PKP zapewnili - mamy to na piśmie - że przepływ dla wody zostanie zrobiony pod nowym wiaduktem kolejowym który jest teraz w budowie. Te prace mają ruszyć mniej więcej w połowie maja tego roku, kiedy zaplanowano zdjęcie szalunków z wiaduktu. Urzędnicy twierdzą, że dopiero wtedy będzie możliwe wykonanie takich robót - mówi Kazimiera Wnęk.

- Nie mamy wyjścia. Musimy czekać do maja i liczyć, że do czasu przeprowadzenia tych prac, nie będzie dużych deszczy - stwierdza sołtyska Podłęża.

Majowy termin wykonania systemu odwodnienia w rejonie podłęskiej stacji kolejowej potwierdza też burmistrz Niepołomic Roman Ptak. Mówi on również, że PKP obiecały przekazać nieodpłatnie gminie (w wieczyste użytkowanie) teren, gdzie dziś znajduje się rozlewisko. - Ma to nastąpić do połowy tego roku. Uporządkujemy ten obszar, a potem pomyślimy, jak go zagospodarować - zapowiada Ptak.

Przed końcem tego roku gmina ma przejąć także kolejowe tereny po północnej stronie stacji w Podłężu (pod budowę parkingów) oraz budynek dworca. Po remoncie mają być tam m.in. kasy i lokale usługowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski