Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażacy uratowali młodego mężczyznę

Stanisław Śmierciak (AIP)
Stanisław Śmierciak
Akcja ratownicza. Dobra współpraca pogotowia i straży pożarnej uratowała życie mieszkańca Gródka nad Dunajcem. Największym problemem było ustalenie, gdzie jest mężczyzna, któremu trzeba udzielić pomocy.

22-letni mężczyzna, który źle się poczuł po zażyciu leków, najpierw zatelefonował na numer alarmowy 112, prosząc o pomoc, ale nie był w stanie wytłumaczyć dyspozytorowi pracującemu w Tarnowie, gdzie się znajduje i jak można do niego dotrzeć.

Moment później znów zatelefonował z prośbą o ratunek, ale wybrał numer 998, czyli alarmowy najbliższej Państwowej Straży Pożarnej, czyli Komendy Miejskiej w Nowym Sączu. Powiedział, że mieszka w Gródku nad Dunajcem i podał tylko numer domu.

Aspirant Marek Kuźmiak, pełniący służbę oficera dyżurnego, rozmawiał z mężczyzną około sześciu minut. Chciał ustalić możliwie najbardziej precyzyjną lokalizację miejsca pobytu mężczyzny oraz dane na temat jego stanu. Młody człowiek podał, że przebywa w pomieszczeniu sutereny, gdyż tam śpi.

W nocy przebudził się i nagle poczuł tak źle, że zażył tabletki. Niestety stan jego nie poprawił się, lecz drastycznie pogorszył. Nie miał sił, by dostać się na wyższą kondygnację, gdzie spała jego mama.

Jedynym namiarem na miejsce pobytu mężczyzny była nazwa wsi a także numer domu. Oficer dyżurny zdołał jeszcze zapytać o imię telefonującego i imię jego matki.

Te dane mogły pozwolić na rozszyfrowanie topograficznej zagadki przez druhów z Ochotniczej Straży Pożarnej w Gródku, bo w małych miejscowościach ludzie znają się po imionach, kojarzą, jakie imiona mają czyje dzieci.

Niemal równocześnie z telefonem od mężczyzny błagającego o pomoc, do sądeckich strażaków telefonował dyspozytor numeru 112 z Tarnowa, także prosząc ich o pomoc w ustaleniu, gdzie i jaką trasą ma dojechać ambulans pogotowia.

Wyrwani ze snu druhowie z OSP w Gródku nad Dunajcem wykazali się znakomitym rozeznaniem w terenie. Szybko i bezbłędnie ustalili, kto może potrzebować pomocy. Ruszyli też swym wozem, by wskazać najdogodniejszą trasę przejazdu karetki i - jeśli będzie to potrzebne - także pomóc medykom w pokonaniu górskiego bezdroża.

- Dramatyczna akcja ratownicza trwała nieco dłużej niż ustawowy kwadrans, w czasie którego powinniśmy dotrzeć do oczekującego pomocy, ale na szczęście była skuteczna - relacjonuje brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu. Młodego mężczyznę karetka pogotowia przetransportowała do Szpitala Specjalistycznego w Nowym Sączu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski