Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażnicy mile widziani

Redakcja
Marcin Krawczyk i Małgorzata Zemanek (na zdjęciu z synem Tomaszem) twierdzą, że straż miejska codziennie patroluje okolice. Jeśli zostanie zlikwidowana, trzeba będzie zatrudnić więcej policjantów FOT. EWELINA SADKO
Marcin Krawczyk i Małgorzata Zemanek (na zdjęciu z synem Tomaszem) twierdzą, że straż miejska codziennie patroluje okolice. Jeśli zostanie zlikwidowana, trzeba będzie zatrudnić więcej policjantów FOT. EWELINA SADKO
Mieszkańcy Brzeszcz zawiązali komitet społeczny w obronie straży miejskiej, która ma zostać zlikwidowana. W ciągu tygodnia zebrali ponad 1500 podpisów przeciwko decyzji burmistrz Cecylii Ślusarczyk.

Marcin Krawczyk i Małgorzata Zemanek (na zdjęciu z synem Tomaszem) twierdzą, że straż miejska codziennie patroluje okolice. Jeśli zostanie zlikwidowana, trzeba będzie zatrudnić więcej policjantów FOT. EWELINA SADKO

BRZESZCZE. Burmistrz szuka oszczędności i chce likwidacji straży miejskiej . Mieszkańcy miasta są przeciwni takiej decyzji. Zebrali już półtora tysiąca podpisów w obronie swoich strażników

Ludzie twierdzą, że strażnicy są potrzebni i bez nich nie będą czuli się bezpiecznie. Ich zdanie popiera większość radnych. Przy swoim natomiast obstaje pani burmistrz, która w tegorocznym budżecie miasta na utrzymanie straży zarezerwowała pieniądze tylko do maja.

- Strażników widać. U nas na osiedlu Słowackiego codziennie, a szczególnie wieczorami - mówi Marcin Krawczyk z Brzeszcz. Wcale się nie dziwi, że mieszkańcy walczą o jednostkę.

- Jeśli ją zlikwidują, trzeba będzie zatrudnić więcej policjantów i dać im dodatkowe radiowozy, bo jednym samochodem, który mają obecnie, nie objadą całego miasta - dodaje. Akcja zbierania podpisów w obronie straży zawiązała się spontanicznie. Listy krążyły prawie we wszystkich szkołach, sklepach, firmach i kościołach.

Ludzie doceniają strażników za interwencje, programy edukacyjne dla dzieci i młodzieży, obsługę monitoringu oraz ich zaangażowanie podczas powodzi. Twierdzą, że policja nie jest w stanie przejąć wszystkich obowiązków strażników.

- Nie spodziewałem się takiej reakcji mieszkańców - mówi Krzysztof Tokarz, komendant Straży Miejskiej w Brzeszczach. Był zaskoczony decyzją ludzi i im wdzięczny.

- To dowód, że jesteśmy tu potrzebni - dodaje.

Wszyscy chcą, burmistrz nie

Burmistrz Ślusarczyk zapowiadała likwidację jednostki już w listopadzie ub.r. Chciała w ten sposób zaoszczędzić blisko pół miliona zł. Twierdziła, że to jedyne rozwiązanie, aby wyciągnąć gminę z dołka finansowego. W miejsce rozwiązanej jednostki miałby powstać wydział bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego.

Tydzień temu odbyło się posiedzenie komisji edukacji, kultury i spraw społecznych Rady Miejskiej w Brzeszczach. Przedstawiony przez burmistrz projekt uchwały o likwidacji jednostki poparło 8 z 21 członków komisji stałych, 10 było przeciw, 3 wstrzymało się od głosu. Członkami komisji są radni, którzy zdecydują o przyszłości straży. Jeśli powtórzy się wynik głosowania to jednostka zostanie. To radni, nie burmistrz mają decydujący głos.

- To dopiero początek batalii, bo nawet jeśli zostaniemy, nie wiemy, co dalej - mówi komendant straży.

- W budżecie gminy zagwarantowano nam nieco ponad 863 tys. zł, co wystarczy do połowy roku. A dalej? - pyta.

Burmistrz przyznaje, że nie spodziewała się takiego wyniku głosowania komisji.

- Podejrzewam, że na sesji radni zagłosują podobnie i straż zostanie. Mimo to, budżet jest ustalony i przyjęty przez radę w grudniu, więc nie zwiększymy środków finansowych na działania jednostki - zauważa burmistrz Ślusarczyk.

Ewelina Sadko

FAKTY

O jednostce

Straż Miejska w Brzeszczach istnieje od ponad dwudziestu lat. Obecnie zatrudnia czternastu funkcjonariuszy i dwóch pracowników cywilnych. Jej siedziba znajduje się przy ul. Mickiewicza, tuż obok placu targowego.

W ubiegłym roku na działania straży gmina przeznaczyła ponad 1,2 mln zł.
Szydło zabrała głos

Na temat likwidacji straży miejskiej i działań burmistrz Ślusarczyk wypowiedziała się Beata Szydło, wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, posłanka, mieszkanka gminy Brzeszcze. Twierdzi, że Cecylia Ślusarczyk nie powinna podejmować tak istotnych decyzji, nie mając wystarczająco mocnego mandatu do pełnienia swojej funkcji ze strony mieszkańców (nie objęła funkcji w wyborach, lecz po decyzji premiera).

Solidarnie walczą

Mieszkańcy Brzeszcz często łączą się w walce o swoje interesy. Poparcie dla strażników nie jest pierwszą tak zorganizowaną akcją. Kilka miesięcy temu zebrali podpisy w obronie lekarza Assada Moskina, który zrezygnował z pracy w tutejszej przychodni, bo, jak twierdzi, był mobbingowany. Ludzie walczyli o przywrócenie go na stanowisko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski