Strażnik na opornych

   O ile w większości gmin powiatu proszowickiego około 70-80 procent gospodarstw domowych pozbywa się śmieci w sposób legalny, w Nowym Brzesku czyni to niewiele ponad połowa. Aby zaradzić tej sytuacji wczoraj miejscowi radni postanowili, że zatrudnią strażnika, który będzie miał prawo nakładać mandaty na opornych.
   Zapłata za wywóz śmieci z jednego gospodarstwa domowego w gminie Nowe Brzesko została zryczałtowana i wynosi 36 złotych rocznie. W praktyce opłata jest zbierana co kwartał (po 9 złotych) przy okazji zapłaty kolejnej raty podatku rolnego u właściwego sołtysa. Po zapłacie właściciel gospodarstwa otrzymuje worki, w których następnie powinien wystawić swoje śmieci w dniu ich odbioru przez firmę "Kombud", która w gminie zajmuje się ich wywozem na wysypisko. Tymczasem... - Trzeba sobie otwarcie powiedzieć, że system zaczyna nam się rozpadać. Część osób po prostu nie płaci za śmieci twierdząc, że ich nie produkuje. Taka postawa demoralizuje innych, którzy twierdzą, że skoro sąsiad nie płaci, to on też nie będzie. Musimy podjąć jakieś działania dyscyplinujące, bo sytuacja staje się coraz gorsza. Prowadzone kontrole nie przynoszą pożądanego skutku - mówił na wczorajszej sesji rady Gminy wójt Jan Chojka.
   W roku 2003 tylko około 54 procent właścicieli gospodarstw z terenu gminy w sposób prawidłowy pozbywało się odpadów komunalnych. Jeżeli chodzi o skuteczność systemu ich wywozu w poszczególnych sołectwach to różnice są ogromne. Najlepiej pod tym względem wygląda sytuacja w Józefowie, gdzie w roku 2003 z obowiązku wywiązywało się 96 procent gospodarstw, w Mniszowie wskaźnik wynosił 89 procent, a w Majkowicach 82 procent. Na drugim biegunie są takie sołectwa, jak: Nowe Brzesko, Śmiłowice, Szpitary, Sierosławice czy Hebdów Stary, gdzie nie płaci i nie wywozi śmieci w sposób legalny nawet połowa właścicieli gospodarstw. - Wszyscy wiemy co staje się z pozostałymi śmieciami. Na wiosnę okaże się, że przydrożne rowy to dzikie wysypiska śmieci. Za ich uprzątniecie będzie musiała zapłacić gmina - _mówił przedstawiciel Kombudu Jarosław Ząbek. W kuluarach można też był usłyszeć, że "w Nowym Brzesku nigdy nie było śmieci, bo sprawę załatwiała Wisła".
   Mimo że większość radnych zgadzała się, że coś z problemem należy zrobić, powołanie strażnika wzbudziło sporo kontrowersji. Największym przeciwnikiem rozwiązania był Edward Migas. - _Na ludzi nakłada się coraz to nowe opłaty, a nikogo nie obchodzi, czy rolnicy mają za co żyć i gdzie sprzedać swój towar. Wszyscy, z którymi rozmawiałem są oburzeni pomysłem powołania strażnika - dowodził.
   Podczas głosowania większość radnych nie podzieliła tej argumentacji. - Nie może pan bronić ludzi, którzy są nieuczciwi i po prostu oszukują gminę. Osoby, które robią to z biedy to pojedyncze, wyjątkowe przypadki. Poza tym pozostawienie sprawy bez reakcji byłoby nie w porządku wobec tych mieszkańców, którzy solidnie płacą za wywóz śmieci - przekonywał Jan Chojka. Ostatecznie radni zgodzili się, że należy powołać strażnika, który będzie miał uprawnienia zarówno do kontrolowania tego, czy właściciele gospodarstw wywiązują się z obowiązku wywozu śmieci, jak również nakładania mandatów na opornych. Strażnik będzie prawdopodobnie zatrudniany na czas kontroli na umowę-zlecenie.
   Aby nie płacącym dać szansę na uregulowanie zaległości, na wniosek radnego Mariana Mackiewicza postanowiono obwarować postawienie zapisem, że najbliższa kontrola będzie przeprowadzona po upłynięciu terminu zapłaty pierwszej raty tegorocznego podatku rolnego, czyli w kwietniu.
(ALG)