Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stulatka, która ma przyszłość

ANDRZEJ DOMAGALSKI
Poczet sztandarowy brzączowickiej jednostki OSP Fot. Archiwum
Poczet sztandarowy brzączowickiej jednostki OSP Fot. Archiwum
BRZĄCZOWICE. Na początku było 20 koron. Tyle miała Ochotnicza Straż Pożarna w Brzączowicach obchodząca właśnie 100-lecie istnienia. To dobrowolne wpisowe 19 członków stanowiło fundusz niemal znikomy, więc z pomocą przyszli mieszkańcy wsi.

Poczet sztandarowy brzączowickiej jednostki OSP Fot. Archiwum

Przede wszystkim ci najbogatsi - jak figuruje w dokumentach - Leon Wall i Kazimierz Bzowski, którym zależało na sprawnej ochronie przeciwpożarowej majątku dworskiego. Jednostka wzbogaciła się wówczas m.in. o sprowadzoną z Wiednia sikawkę ręczną z kompletem węży.

Siłą napędową na początku były konie dworskie. Pod dowództwem Jana Manieckiego, w żmudnych wielogodzinnych ćwiczeniach strażacy zdobywali wyszkolenie bojowe, niosąc pomoc potrzebującym. Część mundurów została zakupiona ze składek społeczeństwa, część za osobiste fundusze strażaków, ponieważ przynależność do organizacji była wielkim honorem, a bezinteresowne niesienie pomocy zaszczytnym wyróżnieniem.

Takie były początki jednej z najstarszych jednostek w myślenickim regionie.

- W 2007 roku w naszej jednostce pojawił się piaty z kolei samochód pożarniczy iveco magirus. Pozyskanie środków na jego zakup kosztowało wiele wyrzeczeń, m.in. przez dwa lata strażacka grupa kolędnicza odwiedzała domy mieszkańców z kolędą, ciułając grosz do grosza - opowiada prezes jednostki Józef Hajdus.

Obecnie na wyposażeniu jednostki jest też mały samochód lublin II.

Przez sto lat historii brzączowickiej jednostki przewinęło się wiele osób zasłużonych dla tego środowiska, począwszy od Jana Manieckiego z początków istnienia, poprzez Wojciecha Żaka i Stanisława Kubackiego z okresu tużpowojennego, Wincentego Brasia, Karola Żaka oraz Tadeusza Lanca. Nie należy też zapominać o rodzinie Płatków.

Dzisiaj jednym z liderów OSP jest 67-letni Józef Kordula, sołtys, który służy w straży od ponad pół wieku. Jego ojciec, również Józef, był swego czasu zastępcą naczelnika oraz hejnalistą, a syn Tomasz jest obecnie zastępcą naczelnika.

Sam naczelnik, 64-letni Andrzej Płatek jest związany z brzączowicką jednostką strażacką jest od 35 lat. Wspólnie z bratem Stefanem byli odznaczani Złotym, Srebrnym i Brązowym Medalem "Za zasługi dla pożarnictwa". Najstarszy z rodziny Płatków, 70-letni Mieczysław jest druhem honorowym, mogącym się wylegitymować 50-letnim stażem pracy w jednostce.

Tymczasem prezes Józef Hajdus jest w OSP od 1976 roku; w roli gospodarza jednostki od lat występuje jego małżonka Kazimiera.

W roku jubileuszowym w skład jednostki wchodzą druhowie:

Jan Baran, Marek Baran (kierowca), Jan Braś (przewodniczący Komisji Rewizyjnej), Sebastian Braś, Bogusław Chlebda (kierowca), Paweł Chlebda, Jakub Czopek, Paweł Grzybek, Józef Hajdus (prezes), Kazimiera Hajdus (gospodarz), Józef Hujdus, Bronisław Jasek (członek Komisji Rewizyjnej), Krzysztof Kęsek (sekretarz), Mieczysław Kęsek, Józef Kordula (wiceprezes), Tomasz Kordula (zastępca naczelnika), Rafał Lenart (kierowca), Daniel Leszczyński, Stanisława Majda-Gulgowska (skarbnik), Bartek Panikowski, Adam Panuś, Andrzej Panuś (członek Komisji Rewizyjnej), Andrzej Płatek (naczelnik), Jacek Płatek, Janusz Płatek, Jerzy Płatek, Marek Płatek, Mateusz Płatek, Stanisław Płatek, Stefan Płatek, Władysław Płatek, Krzysztof Włoch, Bogdan Wójtowicz, Dawid Wójtowicz, Kamil Wójtowicz, Gerard Żądło, członkowie honorowi: Józef Płatek, Mieczysław Płatek oraz piszący wiersze Mieczysław Półtorak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski