Kilkanaście dni temu we Wrocimowicach doszło do wypadku. Podczas wykonywania prac na terenie gospodarstwa rolnego prądem został porażony mężczyzna, który w poważnym stanie trafił szpitala i kilka dni później zmarł. Po tym zdarzeniu skontaktował się z nami naczelnik miejscowej jednostki OSP i radny gminny Mariusz Frączek, który zwrócił uwagę na problem braku syreny alarmowej we Wrocimowicach.
- Od dłuższego czasu wnioskuję o podłączenie syreny do prądu. Posiadamy na stanie defibrylator. Gdyby zawyła syrena, jesteśmy w stanie natychmiast z nim wyjechać. Niestety wójt gminy uparcie odmawia podłączenia syreny. Radni gminni na komisji też zaopiniowali mój wniosek negatywnie. Przecież to jest narażenie życia i zdrowia ludzi na niebezpieczeństwo – przekonuje Mariusz Frączek.
Brak syreny jest pokłosiem tego, że druhowie z OSP Wrocimowice są od kilku lat „bezdomni”. Budynek ich remizy został wyłączony z użytkowania przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Proszowicach. Paradoksalnie stało się to po powiadomieniu, które do PINB złożyli sami strażacy.
- Druhowie z Wrocimowc mieli swoją siedzibę, mieli garaż i inne pomieszczenia do dyspozycji, mieli nawet telewizor i internet. I wszystko to stracili przez swoje nieprzemyślane działania. Czasem warto docenić to, co się ma – mówi wójt Radziemic Marek Słowiński.
Szczegóły tamtej sprawy opisywaliśmy szeroko. Jej skutki są takie, że po zamknięciu remizy wyposażenie jednostki, w tym samochód, jest w tej chwili przechowywane w prywatnym domu. Syrena alarmowa też na budynku działać nie może, ponieważ został od niego odłączony prąd. Druhowie chcieliby natomiast, by mimo wszystko działała. Mariusz Fraczek przekonuje, że nie ma przeszkód, by podłączyć ją bezpośrednio do słupa energetycznego oraz zamontować skrzynkę i licznik.
Pytany o to przez nas wójt Słowiński nie chciał propozycji druhów z Wrocimowic szerzej komentować. Powiedział, że najpierw należałoby zapytać fachowców, czy takie rozwiązanie w ogóle jest możliwe. Zwrócił jednak przy tym uwagę, że strażacy z wrocimowickiej jednostki są powiadamiani o potrzebie wyjazdu do akcji drogą esemesową. To ostatnie stwierdzenie potwierdzają przedstawiciele Państwowej Straży Pożarnej w Proszowicach.
- Jednostka z Wrocimowic jest wyposażona w system DSP, który działa w ten sposób, że po załączeniu sygnału alarmowego uruchamiana jest syrena strażacka, ale też wysyłane są do poszczególnych strażaków powiadomienia esemesowe. W przypadku Wrocimowic syrena rzeczywiście nie działa, natomiast powiadomienia na telefony otrzymują. System zatem działa, chociaż nie w pełnym wymiarze – mówi zastępca komendanta powiatowego PSP w Proszowicach bryg. Michał Pawłowski.
Mariusz Frączek przekonuje jednak, że w przypadku Wrocimowic powiadamianie za pomocą syreny byłoby skuteczniejsze. Po pierwsze dlatego, że w miejscowości sygnał sieci komórkowej nie dociera w każde miejsce. Po drugie druhowie to często rolnicy, którzy zajęci pracą mogą nie zauważyć przychodzącego esemesa bądź nie usłyszeć go w hałasie pracujących maszyn.
Bolt nagra pasażerów
- Są bezcenne i piękne. Małopolska ma ich najwięcej w Polsce! Zobacz!
- Ranking łowisk w Małopolsce. Gdzie na ryby? Wędkowanie w Krakowie i okolicach
- Dwór w Modlnicy w pięknej scenerii. Otworzył bramy dla turystów i mieszkańców
- Zamek Tenczyn z niezwyczajnymi widokami. Bramy znów otwarte dla turystów!
- Nowy sezon na zamku w Dobczycach rozpoczęty. Te atrakcje przyciągają turystów!
- Proszowice 15 lat temu. Zobacz jak zmieniło się miasto. Część II galerii
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?