- Decyzja jest natychmiast wykonalna – mówił nam w środę po południu rzecznik wrocławskiego Sądu Okręgowego Marek Poteralski. I jeszcze w środę wieczorem Piotr Rybak trafił do celi.
Trzymiesięczną karę więzienia – za incydent sprzed dwóch lat – wrocławski sąd zdecydował kilka tygodni temu zamienić a „dozór elektroniczny”. Rybak mógł więc kare odsiadywać w domu. Pomiędzy 9.00 19.00 mógł być poza domem po to żeby być w pracy albo „w celu załatwienia spraw bieżących”.
ZOBACZ TEŻ: PRZEPYCHANKI PODCZAS WROCŁAWSKIEGO MARSZU NARODOWCÓW:
Rybak miał próbować wymusić na sądowym kuratorze – nadzorującym wykonywanie kary - żeby zgodził się na zmianę harmonogramu tak by mógł od początku do końca uczestniczyć w Marszu Niepodległości. Kurator nie zgodził się. Rybak był na marszu, szedł na jego czele, nawet przemawiał. Ale czy wrócił do domu przed 19.00 nie wiadomo. Nie wiadomo też czy wyjście na manifestację sąd uznał za „załatwianie bieżących spraw”.
Do spalenia kukły Żyda doszło w listopadzie 2015 roku podczas antyislamskiej manifestacji na wrocławskim Rynku. Zdjęcia płonącej kukły obiegły media całego świata. Kukła przypominała karykaturalne wizerunki Żydów znane z antysemickich publikacji. Miała czarny chałat, kapelusz, pejsy i wąsy. Oskarżony biznesmen Piotr Rybak przekonywał, że to nie był akt antysemicki, że kukła miała symbolizować finansistę George'a Sorosa obwinianego przez narodowców za „islamizację” Europy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?