MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szkodliwe zaangażowanie czy wzory z PRL?

Redakcja
Bożena i Marek Roweccy w czasie, gdy organizowali wystawy w krzeszowickim muzeum. Fot. Ewa Tyrpa
Bożena i Marek Roweccy w czasie, gdy organizowali wystawy w krzeszowickim muzeum. Fot. Ewa Tyrpa
Dwoje członków Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Krzeszowickiej Bożena i Marek Roweccy zostali wyrzuceni z jego szeregów. Są zaskoczeni, bo byli mocno zaangażowani w funkcjonowanie Stowarzyszenia i muzeum krzeszowickiego. Prezes SMZK Łukasz Skalny mówi, że małżonkowie działali na szkodę tej organizacji.

Bożena i Marek Roweccy w czasie, gdy organizowali wystawy w krzeszowickim muzeum. Fot. Ewa Tyrpa

KONTROWRSJE

Ostateczne decyzje w sprawie wykreślenia z list członkowskich zapadły podczas niedzielnego zjazdu sprawozdawczego. Jednak wniosek w tej sprawie był już we wrześniu ubiegłego roku. Czym małżonkowie tak „rozjuszyli” zarząd i gremium stowarzyszenia? – Zarzuty wobec nas są zadziwiające wręcz kuriozalne. Jednym nich jest to, że przekazywaliśmy informacje do prasy o funkcjonowaniu stowarzyszenia – mówi Marek Rowecki. Małżonkowie postanowili odwołać się - jak mówią - od bezpodstawnej decyzji zarządu. Odwołanie nic nie dało. Podczas ostatniego zebrania spośród 32 osób głosujących 26 chciało odwołania Roweckich. - Stowarzyszenie liczy 120 osób. Na zebraniu walnym głosowało ponad 30. Trzeba jednak pamiętać, że 10 spośród nich to członkowie zarządu, a kolejne pięć wchodzą w skład komisji rewizyjnej. Zresztą oni tak się wymieniają raz są w zarządzie, a w następnej kadencji w komisji rewizyjnej. Pozostali, obecni na zjeździe, to raczej osoby związane z zarządem. Jak ja to nazywam „krewni i znajomi króliczka”. Zachowanie zarządu i zarzuty wobec nas były kuriozalne, rodem z PRL. Nie ma szczegółów, konkretów, uzasadnień - komentuje Marek Rowecki.

Małżonkowie nie mogą uwierzyć, że tak zostali potraktowani, podczas gry w ostatnim czasie wiele robili dla stowarzyszenia. Organizowali wystawy historyczne i rocznicowe, a wcześniej  porządkowali zbiory zgromadzone w budynku przy Krakowskiej, który to stowarzyszeniu przekazała w 1984 r. Anna Studencka.

- Jesteśmy członkami SMZK od 1990 roku - mówi Rowecki. - Około 10 lat temu mieliśmy przerwę w tej działalności, bo była tu stagnacja. Nikt od nas niczego nie chciał, jedynie uiszczania składki. Potem po zmianach zarządu wydawało się, że wszystko zacznie prężnie działać - wspomina pan Marek. W 2008 r. zostali poproszeni o pomoc w przygotowaniu wystawy poświęconej 90-leciu odzyskania niepodległości. Marek Rowecki jego żona Bożena zaangażowali się w działalność organizacji. Pani Bożena jest historykiem sztuki, ale na bezrobociu, więc muzeum poświęciła wiele uwagi i czasu.

Przed zorganizowaniem wystawy trzeba było uporządkować zbiory muzealne. Kilkuosobowa grupa Miłośników Ziemi Krzeszowickiej w tym prezes Łukasz Skalny oraz Roweccy zabrali się do pracy. - Zbiory muzealne przedstawiały obraz nędzy i rozpaczy. Woluminy biblioteczne z XVIII i XIX wieku były w zatęchłych półkach - zaznacza pan Marek.

Zbiory zostały uporządkowane i opisane. Powstały nowe gabloty, sektory. W listopadzie otwarto wystawę związaną z odzyskaniem niepodległości. Bożena Rowecka oprowadzała po niej, uczniowie przychodzili całymi grupami. W kolejnym roku 2009 zorganizowano trzy wystawy. W maju wystawa dotyczyła dawnego krzeszowickiego uzdrowiska, czerwcowa - wspomnieniowa dotyczyła lat 1944-1989, a w grudniu zorganizowano wystawę związaną z 85-leciem odzyskania praw miejskich przez Krzeszowice. W organizację tych wystaw miłośnicy ze Stowarzyszeni już niespecjalnie się włączali, ale wciąż angażował się prezes Skalny oraz małżonkowie Roweccy, którzy spędzali w muzeum po kilka lub kilkanaście godzin dziennie.
W tym czasie także były mowy o tym, żeby Bożenę Rowecką zatrudnić w muzeum. Jej mąż rozpytywał w urzędzie pracy o dofinansowanie takiego miejsca zatrudnienia. - Były możliwości i nawet prezes złożył wniosek w tej sprawie. Z braku jakichś formalności został odrzucony - mówią członkowie SMZK.

Jednak Roweccy dalej angażowali się w sprawy Stowarzyszenia. W 2010 r. zorganizowali kolejną wystawę poświęconą marszałkowi Piłsudskiemu. Wystarali się o patronat starosty krakowskiego Józefa Krzyworzekę i dotacje na organizowanie tej wystawy. - Zarząd trudno było zmobilizować, żeby wysłał pismo do starosty. Udało się po kilku próbach, ale trwało to dwa miesiące. A na organizowanie wystawy było zaledwie trzy tygodnie, ale udała się i cieszyła się zainteresowaniem - przypomina Rowecki.

Potem nagle doszło do konfliktów między Roweckimi, a zarządem organizacji. Już w czerwcu władze SMZK zmieniły zamki w muzeum i nie dopuściły autorów wystawy do jej prezentacji i oprowadzania po muzeum. - Okazało się, że byliśmy czarnymi owcami w tym stowarzyszeniu, bo tak naprawdę chcieliśmy cos tu robić - ubolewa pan Marek.

W ubiegłym roku po zebraniu walnym, zarząd z prezesem Łukaszem Skalnym próbował się zarejestrować w Krajowym Rejestrze Sądowym, a Rowecki zakwestionował legalność wyboru nowych władz Stowarzyszenia. Wskazał, że zostały przeprowadzone z naruszeniem prawa, że były niezgodne ze statutem. Rowecki ubolewał też, że SMZK nie ma sądu koleżeńskiego. Uważał, że można wiele spraw rozwiązywać wewnątrz, ale do porozumienia nie dochodziło więc kierował sprawy do Sądu Rejonowego.

Sąd odmawiał rejestracji władz, więc padały propozycje powtórzenia zjazdu, ale zarząd się na to nie godził. Zebranie walne sprawozdawczo-wyborcze odbyło się 23 maja i przez cztery miesiące było „boksowanie” w sprawie rejestracji sądowej. - Mamy rejestrację od 7 września 2010 r. - zaznacza Łukasz Skalny, prezes Stowarzyszenia. Dodaje również, że zarząd działa legalnie od chwili wyboru.

Natomiast szybciej SMZK poszło z przygotowaniem wniosku o wyrzucenie Roweckich z organizacji. 15 września ubiegłego roku uchwała była gotowa. - Przyczyną skreślenia pana Marka Roweckiego i pani Bożeny Roweckiej z listy członków SMZK były m.in.: Utrudnianie prowadzenia działalności statutowej. Świadome i celowe wprowadzanie w błąd Sądu Rejonowego w sprawie Walnego Zjazdu SMZK. Świadome i celowe przekazywanie Zarządowi SMZK fałszywej interpretacji pisma z KRS dotyczącego rejestracji wybranego na majowym Walnym Zjeździe Zarządu SMZK. Przekazywanie do prasy nieprawdziwych informacji dotyczących działania Stowarzyszenia oraz sytuacji prawnej SMZK po zjeździe - wymienia zarzuty Łukasz Skalny.

Jak podaje Marek Rowecki, zarzuty dostał na piśmie podobnie jak jego żona. Wobec pani Bożeny przedstawia dwa: wprowadzanie w błąd Sądu w sprawie tego co działo się na walnym zebraniu oraz wspieranie męża i jego zarzutów wobec Stowarzyszenia. - Wobec mnie zarzutów jest dziewięć - mówi Rowecki. - Dotyczą informowania prasy o tym, co dzieje się w stowarzyszeniu, czy wprowadzania w błąd Sądu Rejonowego. Mało tego są także zarzuty jakobym ja wymuszał na zarządzie, by ten nie odpowiadał na pisma sądowe. Jak mógłbym to zrobić podczas gdy ja jestem sam, a zarząd dziesięcioosobowy? To sam zarząd nie odpowiadał na prośby Sądu o uzupełnienie informacji, pisał wtedy, że wszyscy zainteresowani sprawą są na urlopie. Apelowałem do władz SMZK żeby się przestali wygłupiać, zwołali kolejny zjazd i zajęli się nowym statusem. Ale nie, oni woleli prowadzić działania rodem z PRL - denerwuje się Marek Rowecki.
Dziś zaznacza, że w Stowarzyszeniu znów się nic nie dzieje. - Kiedy moja żona zajmowała się oprowadzaniem po wystawie muzeum było czynne po osiem godzin dziennie. Teraz tam nie dzieje się zupełnie nic. Nie ma nawet szyldu informującego o istnieniu Stowarzyszenia i muzeum przed budynkiem a na stronie internetowej www.smzk.pl, główną informacją jest zarejestrowanie nowych władz na początku września 2010 r. oraz program XXXIII zjazdu. Większość innych danych jest nieaktywna - wskazuje Marek Rowecki.

Prezes przyznaje, że obecnie nie ma wywieszonych godzin otwarcia muzeum. - Dlatego, że dotychczas były tu wystawy czasowe, a teraz przygotowujemy wystawę stałą, ale można się umówić na oglądanie telefonicznie - proponuje Skalny. Zapewnia, że od maja będą nowe godziny otwarcia muzeum.

Barbara Ciryt

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski