Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoły mają prezenty, a rodzice przepłacają

Agnieszka Maj
Archiwum
Edukacja. Szkoły z województwa małopolskiego otrzymywały od wydawnictw laptopy pod warunkiem, że wybiorą ich podręczniki. Ministerstwo: to łamanie prawa.

Mechanizm był prosty: szkoły dostawały od wydawnictw kosztowne prezenty, ale nie za darmo. W zamian uczniowie mieli korzystać z podręczników, które niekoniecznie były najtańsze. Fundacja Polska bez Korupcji zgłosiła do prokuratury kilka takich spraw dotyczących placówek z Małopolski.

PRZECZYTAJ KOMENTARZ AUTORKI: Koniec układów nauczycieli z wydawcami

Jedną z nich jest Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 1 w Tarnowie. Szkoła otrzymała laptop (za złotówkę) oraz trzy tablety. Jednocześnie zobowiązała się, że będzie kupować podręczniki od wydawnictwa, które sprezentowało jej ten sprzęt. Co ciekawe, ani uczniowie, ani nauczyciele nie mogli korzystać z komputera za złotówkę.

Jak tłumaczył dyrektor szkoły, laptop został wypożyczony absolwentowi, który znajdował się w trudnej sytuacji materialnej.

Szkoła Podstawowa im. H. Sienkiewicza w Krzeszowicach wzbogaciła się o tablicę interaktywną i projektory, także za złotówkę. W zamian za to została zobligowana do kupowania przez trzy lata podręczników do języka angielskiego tylko od jednego wydawnictwa.

Podobne prezenty dostały inne szkoły podstawowe: nr 4 w Wieliczce oraz w Janowicach.
Niemal za każdym razem dyrektorzy tłumaczyli to podobnie - że z ofert wydawnictw sprzedających podręczniki korzystali od dawna, a nie dopiero po otrzymaniu sprzętu.

Zdaniem Mateusza Górowskiego, prezesa fundacji Polska bez Korupcji, takie tłumaczenie nie usprawiedliwia dyrektorów. - Nauczyciele powinni wybrać najlepsze i najtańsze podręczniki, a nie takie, za które dostają prezenty - mówi.

Nie wierzy także w tłumaczenia, że laptopy czy tablice były prezentem za to, że szkoły przez wiele lat współpracowały z jednym wydawnictwem. - Tego sprzętu nikt nikomu nie daje za darmo. Płacą za niego rodzice, którzy są zmuszani do kupowania podręczników po zawyżonych cenach - mówi Mateusz Górowski.

Na przykład za książki do nauki języka angielskiego w klasie pierwszej szkoły podstawowej rodzice musieli dotychczas płacić 70 zł.

Tymczasem kwota, którą przeznaczyło na to Ministerstwo Edukacji Narodowej wynosi 25 zł. Tyle pieniędzy dostali z budżetu państwa dyrektorzy szkół podstawowych na zakup książek do języka obcego dla klas pierwszych w szkołach podstawowych.
Według przedstawicieli fundacji przekupywanie szkół przez wydawnictwa jest powszechnym zjawiskiem w całej Polsce. Aby zlikwidować te praktyki, Ministerstwo Edukacji Narodowej zdecydowało się wprowadzić do szkół darmowe podręczniki.

Justyna Sadlak z biura prasowego MEN podkreśla, że oferowanie nauczycielom korzyści w zamian za wybór podręcznika jest niezgodne z prawem. - Zostało to zakazane w nowelizacji ustawy o systemie oświaty z 30 maja tego roku - mówi Joanna Dębek, rzeczniczka resortu.

Nowosądecka Fundacja Polska bez Korupcji prowadzi od dwóch lat akcję "Czysta szkoła", której celem jest zwalczanie nieetycznych praktyk. Ujawniła m.in. listę 33 placówek z Łodzi, które zawarły niezgodne z prawem umowy przyjęcia prawie darmowego sprzętu elektronicznego w zamian za wprowadzenie podręczników wybranego wydawnictwa.

CZYTAJ TEŻ: Szkoły uczą z dwóch rodzajów elementarzy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski