W tym roku w bazie było więcej osób starszych, samotnych, albo takich rodzin, gdzie za biedą stoi choroba lub niepełnosprawność. Sytuację wielu wielodzietnych rodzin poprawiła pomoc z programu „500+” i dlatego w tym roku było ich mniej niż zwykle.
- Trudno się spodziewać, że osoby starsze będą reagowały tak, jak dzieci i na przykład skakały z radości na widok prezentów, ale były za to łzy wzruszenia - mówi Urszula Woźnik--Batko, liderka Szlachetnej Paczki w Sułkowicach.
W tym rejonie pomoc otrzymało 31 rodzin. Wartość paczek sięgnęła 126 tys. zł. Pojedynczo wynosiła od kilkuset do nawet 10 tys. zł. Darczyńców było w sumie ponad 2200, a przygotowywali paczki nie tylko w pojedynkę, ale i w parach, w większych grupach, a rekord należy do 300-osobowego grona.
Oprócz żywności, ubrań czy środków czystości, darowano m.in. węgiel na opał, wannę, kołdry, meble, pralki, lodówki, dwa piece „angielki” a nawet koncentrator tlenu. Ktoś marzył o sztucznej choince, bo stara spaliła się w pożarze. Ktoś inny o kolorowym lakierze do paznokci, bo z takim „nie widać tak biedy po człowieku”. Darczyńcy spełnili także te marzenia.
Żeby to wszystko dostarczyć do rodzin, 18 wolontariuszy (plus pięciu wspomagających) i sześciu kierowców pracowało od czwartku do niedzieli.
W rejonie Myślenice wolontariuszy wspomagali strażacy. I to nie tylko Państwowa Staż Pożarna, która udostępniła magazyn, ale też ochotnicy. Druhowie z OSP Myślenice-Górne Przedmieście, OSP Skrzynka i OSP Poznachowice Dolne byli kierowcami i... tragarzami, a było co nosić. Jedną z paczek i to zawierającą meble, trzeba było dostarczyć na przysłowiowy „koniec świata”.
Jak mówi Anna Mentel, liderka tego rejonu Szlachetnej Paczki, pomoc dotarła w sumie do 35 rodzin i osób samotnych.
W rejonie Dobczyce pomoc otrzymały 24 rodziny. Tu „najbogatsza” paczka miała wartość ok. 13 tys. zł! Ale obdarowani wszędzie cieszyli się tak samo. - W pamięci wolontariuszy zapadła młoda dziewczyna marząca o zawodzie fryzjerki i jej reakcja na prezent - akcesoria fryzjerskie. Widać było, jakie to dla niej ważne, że to nie tylko marzenie, ale też coś, dzięki czemu będzie mogła się rozwijać - mówi Beata Rokosz, liderka rejonu Dobczyce.
- Gdyby nie darczyńcy byłoby ciężko. To dla nas duża pomoc, choć ktoś z zewnątrz może nie zdawać sobie sprawy z tego, że nieraz brakuje na chleb czy herbatę. Tego się nie pokazuje. Dlatego jestem zachwycona i wdzięczna, nie tylko naszemu darczyńcy, ale też innym, za okazane serce, że chcą pomagać i dostrzegają, że ktoś może tej pomocy potrzebować - mówi pani Katarzyna z Dobczyc. Mieszka z mamą, a choroba uniemożliwia jej podjęcie pracy.
Paczkę dla nich przygotowała rodzina z powiatu limanowskiego. Rodzice umówili się z dziećmi (w wieku 10 i 12 lat), że w tym roku zrobią sobie skromniejsze prezenty, żeby pomóc komuś innemu. W akcji Szlachetna Paczka wzięli udział po raz pierwszy, ale jak mówi mama - pani Magda - nie ostatni. - Wszystkich też do tego zachęcam, zwłaszcza tych, którzy mają dzieci. Chodzi o to, żeby nauczyć je, że trzeba pomagać i że życie nie zawsze jest usłane różami. Postanowiliśmy już, że kupimy skarbonkę, na której napiszemy „Szlachetna Paczka” i przez cały rok będziemy do niej wrzucać pieniądze. Za rok ją rozbijemy i zobaczymy komu będziemy mogli za to pomóc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
