Kibiców na pewno zmartwił fakt, że ich pupile przegrali, w perspektywie zbliżającego się milowymi krokami play-off, kolejny mecz z zespołem z czołówki tabeli. Jednak do czerwoności rozpalił ich pojedynek pięściarski Bartosza Ciury z Unii z Adrianem Labrygą. Po raz pierwszy starli się na początku trzeciej tercji, zrzucając rękawice i kaski, za co dostali po 10 minut. Wtedy trudno było mówić o walce, bo sędziowie zareagowali stanowczo i skutecznie. Po wyjściu z ławki kar szybko znów poszukali się na lodzie, kończąc to, co zostało im przerwane.
– Nie mam jakiegoś szczególnego urazu do __Labrygi – tłumaczył Bartosz Ciura, któremu za zwycięską walkę publiczność zgotowała owację na stojąco. Zwycięska walka pięściarska zrekompensowała sim porażkę na lodzie. – Czasem wystarczy jeden szturchaniec, jak to było przed pierwszym starciem, oddajesz przeciwnikowi, on znowu tobie i nagle jest iskra do bójki, a potem często górę biorą emocje.
– Przerywanie przez sędziów walki po tym, jak zawodnicy zrzucili rękawice i kaski było zabijaniem hokejowego widowiska _– ocenił Maciej Urbanowicz, napastnik JKH. – _Chcieli się bić, to niech się biją. To ich zdrowie. Zresztą po powrocie z ławki kar i tak dopięli swego. Przy okazji było na __co popatrzeć.
Inne spojrzenie na bójkę mieli szkoleniowcy. – Bartek Ciura był ważnym ogniwem taktyki zaplanowanej na ostatnie minuty spotkania, kiedy mieliśmy szansę doprowadzenia do dogrywki, a niej szukania szansy na __zwycięstwo _– pieklił się Peter Mikula, opiekun oświęcimian. – Tymczasem bójka skutkuje wyrzuceniem zawodnika do szatni. Tym razem stawką meczu były „tylko” punkty. Proszę sobie wyobrazić, że zawodnik wykręca taki numer w play-off, w którym gra się o medale. Przegrywamy i to rywal jest krok bliżej realizacji celu. Nie mogą mieć miejsca sytuacje, że zawodnicy robią na lodzie to, co chcą, a _takie mam czasem wrażenie.
– Rozumiem, że za pierwszym razem górę wzięły emocje, ale żeby się brać do bijatyki po 10 minutach odpoczynku na ławce kar __– _pytał ze zdziwieniem Mojmir Trliczik, trener JKH. – W play-off trzeba będzie umieć zapanować nad emocjami..._
Nie dość, że oświęcimianie mają kłopoty kadrowe, to jeszcze na kolejny mecz w Tychach mogą stracić podstawowego obrońcę. Pytanie też, czy trener Mikula jest w stanie szybko puścić w niepamięć występek swojego zawodnika, czy może nałoży na niego jakieś sankcje?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?